Tego Rosjanie raczej się nie spodziewali. Ich ofensywa pod Charkowem idzie nie po ich myśli.
Na początku maja Rosjanie rozpoczęli działania ofensywne w okolicy Charkowa. Wiele osób przewidywało, że to początek wielkiego ataku, który może zdusić Ukraińców skupionych na defensywnie. Początkowo putinowcom szło dobrze. Zajmowali kolejne wioski aż doszli do Wowczańska. Wtedy się zaczęło.
Okazało się, że zdobycie tej miejscowości nie będzie takie łatwe. Ukraińcy przygotowali tam skuteczną obronę, która rozbijała sunące rosyjskie ataki. Niedawno media obiegła informacja, że zęby połamała tam elitarna rosyjska jednostka.
Mowa o 83. Brygadzie Powietrznodesantowej, która przybyła na miejsce 12 czerwca. Żołnierze mieli przechylić szalę na korzyść Rosjan. Tymczasem okazało się, że zostali zmieceni z powierzchni ziemi.
Rosjanie się tego nie spodziewali. Elitarna jednostka się wykrwawia
Zgodnie z raportami na Wowczańsk rzucono kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy. Tysiące z nich zginęły próbując przełamać ukraińską obronę, która okazała się nad wyraz skuteczna.
Ogromna jest również liczba rannych, a jeśli wierzyć doniesieniom – część żołnierzy odmówiła dalszej walki w tym rejonie. Straty 83. Brygady będą się dodatkowo powiększać, ponieważ kilkuset Rosjan zostało odciętych w zakładach chemicznych w Wowczańsku na dwa tygodnie. Ukraińcy szturmują ten zakład i – wiele na to wskazuje – chcą po prostu zrównać z ziemią.
Ukraińcy „poczuli krew”. Główne dowództwo planuje działania, których celem jest oflankowanie Rosjan, a następnie przeprowadzenie kontrataku. Wszystko po to, by docelowo odbić zajęte przez putinowców tereny. O tym, że tak się dzieje świadczą liczne nagrania w mediach społecznościowych, na których widać ukraińskich żołnierzy wyswabadzających kolejne ulice Wowczańska.