Facebookowy profil „Sok z Buraka” słynie z masowej produkcji internetowych memów, z których przygniatająca większość jest na granicy dobrego smaku. Marcin Makowski z tygodnika „Do Rzeczy” dotarł do informacji, według których za profilem stoi profesjonalna firma marketingowa powiązana z jedną z dużych partii politycznych i „Gazetą Wyborczą”.
Nie wiadomo kto jest autorem materiałów pojawiających się na profilu „Sok z Buraka”. Mówiło się o dwóch anonimowych internautach, którzy wyrażali w ten sposób swoje poglądy. Przy produkcji materiałów często przekraczano granice dobrego smaku i posługiwano się zwykłym kłamstwem.
Tak było w przypadku słynnego zdjęcia uczestników Woodstocku taplających się w kałuży błota i podpisanych jako uczestnicy Światowych Dni Młodzieży. Podobnie teraz, gdy zamieszczono zdjęcie Małgorzaty Wassermann i Małgorzaty Terlikowskiej podając fałszywe informacje o rzekomo dokonanych przez panie aborcjach. Obie skierowały sprawę do prokuratury. Szybko zareagował na to Borys Budka z PO, który skrytykował obie kobiety za próbę oczyszczenia dobrego imienia.
Czytaj także: Wiadomo, kto stoi za fanpage \"Sok z Buraka\" na Facebooku! Swoją działalność prowadzą za granicą
Zaczęło się. Prokuratura nasłana na @SOKzBURAKApl Wolność słowa #hipokryzjaPiS
— Borys Budka (@bbudka) 5 października 2016
Dziennikarz tygodnika „Do Rzeczy” Marcin Makowski stwierdził, że w toku tego postępowania okaże się kto naprawdę stoi za popularnym profilem. Według informacji jakie uzyskał Makowski, profil ma być prowadzony nie przez dwóch przypadkowych internautów, jak twierdziła „Gazeta Wyborcza”, a przez profesjonalną agencję marketingową.
Wszystko wskazuje na to, że za Sokiem z Buraka stoi agencja marketingowa powiązana z dużą partią opozycyjną, prace zaczęto podczas kampanii.
— Marcin Makowski (@makowski_m) 5 października 2016
Szef agencji oraz jego pracownicy nadzorowali powstawanie Soku z Buraka – wszystko w biurowcu gdzie partia oraz jej think-tank ma siedzibę.
— Marcin Makowski (@makowski_m) 5 października 2016
Firma ma być powiązana z think tankiem jednej z najważniejszych opozycyjnych partii politycznych i z redakcją „Gazety Wyborczej”. „Szef agencji oraz jego pracownicy nadzorowali powstanie Soku z Buraka – wszystko w biurowcu gdzie partia oraz jej think tank mają swoją siedzibę. Moje informacje o genezie Soku z Buraka potwierdziło dwóch świadków. Jeden z think tanku partii, drugi z redakcji, która promuje „memy” – napisał Makowski.
Sok z Buraka poszedł o krok za daleko. Trafiły już pozwy do prokuratury, czas powiedzieć „sprawdzam”. Może być trzęsienie ziemi. pic.twitter.com/iA4FErvWWO
— Marcin Makowski (@makowski_m) 5 października 2016
Jest granica chamstwa i @SOKzBURAKApl przekroczył ją tym kłamstwem. @tterlikowski pozywa, @wassermann_ma również. Okaże się kto za tym stoi. pic.twitter.com/PZqqru4c5b
— Marcin Makowski (@makowski_m) 5 października 2016
Źródło: dorzeczy.pl
Fot.: Twitter.com/Marcin Makowski ; dorzeczy.pl