W nocy z środy na czwartek w pobliżu miejscowości Leśna Jania, rozbił się samochód marki Cupra. Pojazd uderzył w drzewo i spłonął. Wcześniej jednak automatycznie wysłał wezwanie pomocy. Niestety kierowcy to nie uratowało, bo zginął na miejscu.
W nocy z środy na czwartek dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Starogardzie Gdańskim otrzymał automatyczną informację z pojazdu marki Cupra Formetor. Wynikało z niej, że samochód prawdopodobnie uczestniczył w zdarzeniu drogowym. Do wypadku miało dojść w pobliżu Leśnej Jani na drodze prowadzącej do miejscowości Jaszczerek.
Dyżurujący przy telefonie alarmowym policjant natychmiast skierował na miejsce funkcjonariuszy z pobliskiego posterunku. Interweniujący w tej sprawie mundurowi zauważyli na poboczu drogi, rozbity na drzewie i płonący samochód na gdańskich numerach rejestracyjnych. Niestety obrażenia osoby, która kierowała pojazdem, okazały się śmiertelne.
Ciało osoby kierującej pojazdem przekazano na dalsze badania sekcyjne. Natomiast rozbity i spalony samochód odholowano na parking strzeżony. Obecnie śledczy wyjaśniają bliższe okoliczności zdarzenia oraz pracują nad ustaleniem tożsamości ofiary tego wypadku.
Przeczytaj również:
- Córka zamordowała rodziców w Ostródzie. Szokujące okoliczności
- Gwałt w Warszawie. Na jaw wyszły szokujące fakty o podejrzanym
- Przeraźliwy huk nad Warszawą. Mieszkańcy osiedla byli w szoku. Głos zabrał były dowódca GROM
Źr. Policja