Tragicznie doniesienia ze Słupska. Chodzi o kobietę, która w tamtejszym szpitalu urodziła dwójkę dzieci. Niedługo później doszło do prawdziwego dramatu.
O dramatycznym zdarzeniu donosi lokalny serwis internetowy prk24.pl. Dziennikarze podają, że pod koniec lipca kobieta urodziła w słupskim szpitale dwójkę dzieci. Po porodzie, jak informuje rzecznik placówki, kobieta musiała być operowana, jednak jej stan zdrowia miał się regularnie poprawiać.
Niestety, 16 sierpnia, kilkanaście dni po porodzie, doszło do niewyobrażalnej tragedii. Kobieta została znaleziona martwa. – Współlokatorka widziała tego samego dnia, jak kobieta wstaje z łóżka – powiedział rzecznik słupskiego szpitala, który dodał, że wszczęto wewnętrzną procedurę wyjaśniającą.
Marcin Prusak, bo tak nazywa się rzecznik szpitala, przyznał, że wszczęcie wspomnianego postępowania było konieczne, ponieważ „sytuacja jest tragiczna i rzadko spotykana”.
Sprawą zajęła się również prokuratura. Paweł Wnuk, rzecznik słupskiej prokuratury, w rozmowie z serwisem Wirtualna Polska przyznał, że śledztwo zostało wszczęte z powodu „niejasnych okoliczności śmierci oraz medialnego zainteresowania”. – Dopiero po zebraniu kompletu akt, zawierającego wyniki sekcji, analizę wycinków histopatologicznych, zeznań świadków, zapadnie decyzja o dalszych działaniach. Zależeć one będą od opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej – powiedział Paweł Wnuk.