Służby potwierdziły, że wśród ofiar izraelskiego ataku w Strefie Gazy znalazł się także Polak. Ministerstwo Spraw Zagranicznych wydało komunikat. Jednak jego treść wzbudza kontrowersje. Zareagowała nawet posłanka Lewicy Paulina Matysiak.
Przypomnijmy, że w ataku izraelskim w Strefie Gazy zginęło siedmioro pracowników organizacji humanitarnej World Central Kitchen (WCK). Wśród nich znalazł się także obywatel Polski.
Informację o tragedii potwierdziła sama organizacja z USA. W związku z tymi wydarzeniami, Amerykanie podjęli decyzję o zawieszeniu swojej działalności w tym regionie. – Dostawa żywności była koordynowana z Izraelczykami. Media izraelskie podkreślają, że WCK jest uważana przez IDF za organizację “dobrą”, czyli taką, która wspiera ludność Gazy, a nie Hamas. Z tego powodu zdarzenie jest traktowane i badane jak “atak na siły własne” – poinformował Jarosław Kociszewski.
Śmierć Polaka w Strefie Gazy. Reakcja MSZ i posłanki Lewicy
Tymczasem na śmierć Polaka zareagowało Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Resort wydał bardzo „oszczędny” komunikat. – Przekazujemy najszczersze wyrazy współczucia rodzinie 🇵🇱 wolontariusza, który niósł pomoc dla palestyńskiej ludności w Strefie Gazy. Polska nie zgadza się na brak przestrzegania międzynarodowego prawa humanitarnego i ochrony cywilów, w tym pracowników humanitarnych – podkreślono.
Na treść zareagowali internauci. Domagają się od polskich władz ostrzejszej, bardziej stanowczej reakcji. Co ciekawe, z apelem zwróciła się także Paulina Matysiak z Lewicy.
„Polski wolontariusz zginął podczas izraelskiego ostrzału, bo pomagał głodującym Palestyńczykom” – podkreśliła. „Izrael utrudnia dotarcie pomocy. Za mur nie docierają leki, woda pitna i żywność. Ostrzeliwani są ludzie stojący w kolejkach po pomoc humanitarną. W strefie Gazy z głodu umierają codziennie ludzie, także małe dzieci” – dodała.