Podczas ostatniej walki o pas WBC w kategorii wagi półciężkiej doszło do nokautu. Adonis Stevenson otrzymał tak potężny cios od Oleksandra Gwozdyka, że w stanie krytycznym trafił do szpitala. Nie wiadomo, czy przeżyje, ponieważ jego obrażenia są naprawdę poważne.
Walka pomiędzy Stevensonem a Gwozdykiem została rozstrzygnięta dopiero w jedenastej rundzie. Kanadyjski bokser zebrał całą serię potężnych ciosów od rywala i upadł na matę. Po chwili udało mu się wstać i podejść do narożnika. To był już koniec starcia, bo sędzia nie miał wątpliwości, że doszło do nokautu.
And back comes Gvozdyk in the 11th to close the show and ice Stevenson. Gvozdyk wins by KO in round 11. Good finisher. pic.twitter.com/hNiYQlNmJ7
— Joey Oddessa ?? (@MMAOdds) 2 grudnia 2018
Stevenson walczy o życie
Jednak prawdziwa walka Stevensona rozpoczęła się kilkadziesiąt minut później. Początkowo nic tego nie zapowiadało, ale okazało się, że pięściarz doznał poważnych obrażeń, więc natychmiast trafił do szpitala.
Czytaj także: Krzysztof Piątek błyskawicznie ściągnięty z boiska
Jak podaje BBC, ratownicy natychmiast zabrali go do szpitala, gdzie trafił na oddział intensywnej terapii. Organizacja WBC przekazała w oświadczeniu, że stan Stevensona jest określany jako krytyczny.
Lekarze wstępnie zdiagnozowali u boksera obrzęk i krwiaka mózgu. Wiadomo jeszcze tylko, że pięściarz został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej. Więcej szczegółów nie ujawniono, bo uzasadniono to koniecznością poszanowania prywatności jego rodziny.
Czytaj także: Dramatyczna wypowiedź Poroszenki. Rosyjska armia w gotowości
Źródło: wprost.pl