Wczoraj podczas uroczystości z okazji 10. rocznicy katastrofy smoleńskiej politycy PiS składali wieńce pod pomnikiem w Warszawie. Zdaniem wielu nie zachowali reguł bezpieczeństwa wprowadzonych z powodu pandemii. Łukasz Szumowski na antenie Rada ZET również usłyszał pytanie o tę sprawę.
W piątek w Warszawie zorganizowano specjalne, ale bardzo skromne uroczystości związane z 10. rocznicą katastrofy. Na miejscu pojawili się czołowi politycy obozu rządzącego: premier Mateusz Morawiecki, marszałek Elżbieta Witek i prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Czytaj także: Szumowski: „Boję się. Decyzje rządu nie są łatwe”
Uczestnicy złożyli wieńce na grobach ofiar katastrofy smoleńskiej na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie. Nieco wcześniej przedstawiciele władz i partii rządzącej złożyli wieńce przed pomnikami Lecha Kaczyńskiego i Ofiar Katastrofy Smoleńskiej. Niemal od razu pojawiło się mnóstwo zarzutów, że najważniejsi politycy w kraju nie przestrzegają reguł, które sami narzucili reszcie społeczeństwa.
Szumowski: „Odległości powinny być większe”
Pytanie o tę sytuację usłyszał Łukasz Szumowski. „To jest 10. rocznica tragedii, która dotknęła Polskę. Zawsze we wspomnieniu tej tragedii uczestniczyły setki osób. Teraz premier składał wieniec, było to raptem kilkanaście osób.” – zaczął minister.
Zaznaczył jednak, że odległości między politykami „na pewno powinny być większe”. „Ale pamiętajmy, że to symboliczne uczczenie tragedii.” – zaznaczył. Przyznał jednak, dociskany przez prowadzącą program, że „można było składać wieńce pojedynczo lub w większych odstępach”.
Źr. wmeritum.pl; radiozet.pl