Prezes Polskiego Związku Narciarskiego Apoloniusz Tajner w rozmowie z portalem Sportowe Fakty WP komentował przejęcie transmisji skoków narciarskich przez TVN. Sprawa wywołuje mnóstwo kontrowersji, bo przez wszystkie lata skoki pokazywała Telewizja Polska.
Tajner przyznał, że o kontrowersyjnej sprawie dowiedział się w tym samym czasie, co opinia publiczna, czyli w czwartek. Prezes PZN powiedział, że dla niego drugorzędną informacją jest, kto pokaże skoki. Podkreślił, że ważne jest, aby robiła to stacja otwarta i dostępna dla wszystkich odbiorców.
„Dla nas, PZN-u, najważniejsza jest informacja, że wszystkie konkursy PŚ dalej będą pokazywane w otwartej telewizji. Natomiast podział praw transmisyjnych dzieje się poza nami i my jako Polski Związek Narciarski nie mamy na to żadnego wpływu” – mówił Tajner.
Czytaj także: Najman atakuje szefa TVP ws. skoków narciarskich. Dostał bolesną ripostę
Zapewnił, że dotychczasowa współpraca z TVP układała się bardzo dobrze. „Współpraca z TVP układała i układa nam się bardzo dobrze. Jestem przekonany, że również z TVN będziemy dobrze współpracować. Sprawa jest świeża i sam jestem ciekawy, jak będzie wyglądała realizacja konkursów” – dodał Tajner.
Przypomnijmy, skoki narciarskie od początku transmitowane są na antenie Telewizji Polskiej. Od 2015 roku prawa do transmisji posiada Discovery, które jednak udzielało ich Telewizji Polskiej na zasadzie sublicencji. W tym roku jest inaczej i trudno nie zobaczyć w tym efektu sporu politycznego wokół stacji TVN. Skoki narciarskie, zgodnie z obowiązującymi przepisami, muszą być transmitowane przez publicznego nadawcę, ale od najbliższego sezonu ma nim być właśnie TVN.
Źr. sportowefakty.wp.pl