Donald Tusk zamierza wpisać stacje TVN i Polsat na listę spółek o strategicznym znaczeniu dla bezpieczeństwa państwa. PiS liczy na reakcję Donalda Trumpa. Czy faktycznie do tego dojdzie?
Niedawno w mediach pojawiła się informacja, przekazana przez dziennikarza Onetu Andrzeja Stankiewicza, że TVN może zostać przejęty przez czesko-węgierskie konsorcjum. Podmiot ma być blisko powiązany z premierem Węgier – Viktorem Orbanem.
Na reakcję polskich władz nie trzeba było długo czekać. 11 grudnia odbyła się konferencja prasowa z udziałem Donalda Tuska, który zapowiedział, że w ramach blokady przed agresywnym przejęciem stacji telewizyjnych TVN i Polsat zostaną wpisane na listę spółek o strategicznym znaczeniu dla bezpieczeństwa państwa polskiego.
Politycy PiS natychmiast zaczęli sugerować, że Tusk boi się, iż straci stację, która docelowo może produkować przychylne jego partii materiały. Stąd taka decyzja. Mają również nadzieję, że Donald Trump wywrze presję na premierze i zblokuje jego posunięcie.
– Jak podaje „Newsweek”, na Nowogrodzkiej panuje przekonanie, że aż do zaprzysiężenia Donalda Trumpa na nowego prezydenta USA nie uda się przeprowadzić kupna telewizji TVN. Politycy prawicy uważają, że presja ze strony Trumpa wymusi zmianę tej decyzji – informuje Wirtualna Polska posiłkując się źródłowym materiałem „Newsweeka”.
„Newsweek” powołuje się z kolei na wypowiedź „osoby z obozu rządzącego”, która chce jednak zachować anonimowość.