Kolejne informacje ws. dramatycznej sprawy dotyczącej znęcania się nad 8-letnim Kamilkiem. Zarzuty usłyszała jeszcze jedna osoba.
Sprawa 8-letniego Kamilka zszokowała całą Polskę. Chłopiec był katowany przez ojczyma, który m.in. polewał dziecko wrzątkiem. Dawid B., bo to o nim mowa, trafił już do aresztu i usłyszał zarzuty. Zarzuty usłyszała także matka dziecka, która nie reagowała na agresywne zachowanie mężczyzny.
Teraz zarzuty usłyszała kolejna osoba, o której dotąd w kontekście dramatycznego zdarzenia mówiło się raczej niewiele. Chodzi o ciotkę 8-letniego Kamilka, której zarzuty przedstawiła Prokuratura Okręgowa w Częstochowie.
Prokurator zarzucił kobiecie, która mieszka w tym samym domu, że ta nie pomogła chłopczykowi w momencie, gdy jego życie i zdrowie było zagrożone. Ciotka Kamilka miała nie reagować, gdy Dawid B. bił dziecko, a następnie dotkliwie poparzył chłopca.
Ciotka chłopca nie przyznała się do zarzucanych jej czynów, chociaż podczas przesłuchania miała przyznać, że była świadoma tego, iż dziecko jest poparzone. Nie potrafiła jednak wyjaśnić, dlaczego nie zdecydował się wezwać lekarza do cierpiącego 8-latka.
Po postawieniu zarzutów, jak podaje RMF FM, kobieta została zwolniona do domu. Cały czas znajduje się jednak pod dozorem policji. Prokuratura nadal prowadzi natomiast swoje śledztwo i sprawdza m.in., czy przemocy nie stosowano także wobec innych dzieci w tej rodzinie.
źródło: RMF FM