Na siłowni w Gnieźnie rozegrała się wielka tragedia. Podczas treningu zmarł trener personalny Przemysław „Przemo” Górnicki.
Do dramatycznego zdarzenia doszło w poniedziałek 18 listopada ok. godz. 15:30. Na jednej z gnieźnieńskich siłowni trenował wówczas Przemysław „Przemo” Górnicki, znany i lubiany trener personalny, który współpracował z wieloma podopiecznymi i pomagał im poprawić formę.
W pewnym momencie 34-latek stracił przytomność i zasłabł. Mężczyzna osunął się na ziemie, a osoby zgromadzone na siłowni wezwały pomoc. Na miejsce dotarły służby ratunkowe, które rozpoczęły reanimację. Trwała godzinę, jednak życia Górnickiego nie udało się uratować.
Na siłownię przybyła policja oraz przedstawiciele prokuratury. Prowadzący postępowanie śledczy odstąpili od sekcji. Podczas wstępnego postępowania ustalono bowiem, że zgon nastąpił z przyczyn naturalnych.
– Prokurator, który był na miejscu, przeprowadził pełne oględziny i rozpytał świadków. Postępowanie doprowadziło do decyzji o wydaniu ciała zmarłego rodzinie. Nie było podejrzeń, że śmierć nastąpiła wskutek działań osób trzecich. Zgon nastąpił na oczach innych osób, podjęta została intensywna reanimacja. Nie możemy natomiast podać przyczyny zgonu, gdyż nie mamy takich informacji – powiedziała w rozmowie z o2.pl prok. Małgorzata Rezulak-Kustosz z Prokuratury Rejonowej w Gnieźnie.