Rafał Trzaskowski w rozmowie z „Rzeczpospolitą” przyznał, że nie wyklucza wydania pozwolenia na budowę K-Tower (wieżowca powiązanej z PiS spółki Srebrna). Stawia jednak kilka warunków.
„Tam [na Srebrnej – red.] nie ma wielkich wieżowców tuż obok, w związku z czym zgoda była wydawana na budynek 30-metrowy, a nie na wielkie 200-metrowe wieże.” – tłumaczy decyzję Hanny Gronkiewicz-Waltz Rafał Trzaskowski w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”.
Czytaj także: Kuzyn Kaczyńskiego, Grzegorz Tomaszewski mówi o taśmach. Zdradza, kto nagrywał
Czytaj także: Hanna Gronkiewicz-Waltz komentuje \"taśmy Kaczyńskiego\". Zaskakujące słowa
„PiS chciał zarabiać grube pieniądze. Tam zdaje się wyliczenie było takie, że 80 mln rocznie samego czynszu, gdyby wybudować taką wieżę, mogłaby zyskać spółka powiązana z PiS.” – dodał nowy prezydent Warszawy.
Trzaskowski przyznał, że w tamtym rejonie nie ma jeszcze planów zagospodarowania przestrzennego. „Jeżeli nie ma planu, to trzeba przyjąć jakieś zasady i buduje się wieżowce tam, gdzie one już stoją, na przykład na Woli. I to ma sens. Natomiast budowanie dzisiaj wieżowców tam, gdzie ich nie ma, sensu też nie ma.” – przyznał.
Czytaj także: Na taśmach Kaczyński mówił o Jakim. „Nie jest człowiekiem cudów”
Dodał też, że nie wyklucza wydania „wuzetki” na budowę K-Tower, czyli wież braci Kaczyńskich. „Nie wykluczam wydania takiego pozwolenia. Tylko, zgodnie z obowiązującym prawem i obowiązującymi zasadami, na 30-metrowy budynek. To też jest bardzo wysoka budowla. Tylko że tutaj chodziło o to, żeby zarobić kilkadziesiąt milionów. Prezes PiS zachowuje się jak wytrawny biznesmen, bo nie chce zarabiać pieniędzy sensownych. Chce zarabiać pieniądze gigantyczne.” – powiedział Trzaskowski.
Źr. „Rzeczpospolita”; wawlove.wp.pl;