Po wyborach prezydenckich w szeregach Platformy Obywatelskiej pojawiło się niezadowolenie z kierownictwa. Joanna Miziołek z „Wprost” dowiedziała się, że niektórzy politycy ugrupowania uważają, iż to Rafał Trzaskowski powinien przejąć ster władzy w PO.
Niedawno Borys Budka przejął władzę w PO od Grzegorza Schetyny. „Wprost” przekonuje, że już pojawiły się otwarte głosy o konieczności ponownej wymiany lidera. „Część wprost przyznaje, że sytuacja w której Borys Budka jest przewodniczącym PO, a Rafał Trzaskowski wiceprzewodniczącym, powinna się zmienić” – czytamy na łamach tygodnika.
W rozmowie z pismem przyznaje to jeden z polityków. „Przecież to Rafał jest niekwestionowanym liderem na opozycji. Zebrał 10 milionów głosów. Nikt w PO nie dostałby takiego poparcia” – przekonuje rozmówca Miziołek. „W Platformie politycy tacy, jak Tomczyk, czy Nitras, którzy wspierali Budkę, teraz zaczęli grać na Trzaskowskiego” – dodaje inny informator.
W PO pojawiły się także głosy o konieczności rozliczeń powyborczych. „Marcin Kierwiński zaczął się domagać rozliczeń Cezarego Tomczyka, szefa sztabu Rafała Trzaskowskiego” – mówi jeden z polityków PO. Jak zaznacza Kierwińskiego zdenerwoało, że Tomczyk rozpowiadał, jakoby Trzaskowski obiecał mu funkcję szefa kancelarii prezydenta w razie wygranej.
Źr. wprost.pl