Trwają poszukiwania turystki, która zakopała pieluchę dziecka na plaży na filipińskiej wyspie Boracay. Zamknięto 100-metrowy odcinek plaży, który ma zostać otwarty dopiero po przebadaniu próbek wody.
Plaża na wyspie Boracay należącej do Filipin jeszcze niedawno była w opłakanym stanie. Mieszkańcy, turyści i hotelarze doprowadzili tam do prawdziwej katastrofy ekologicznej. Skończyło się na tym, że w ubiegłym roku plaża została na pół roku zamknięta dla turystów. W tym czasie przeprowadzono jej gruntowne oczyszczenie.
Nic więc dziwnego, że nagranie turystki zakopującej w piasku pieluchę dziecka wywołało ogromne oburzenie. Tym bardziej, że druga kobieta w tym samym czasie obmywała dziecko w wodzie. Władze zdecydowały o zamknięciu 100-metrowego odcinka plaży. Ma on zostać otwarty w ciągu 72 godzin – w tym czasie powinny być znane wyniki próbek wody.
Czytaj także: Obchody bitwy pod Gruszką - zgniły owoc PRL?
Policja obecnie szuka turystki, która prawdopodobnie pochodzi z Chin. Władze nie kryją oburzenia takim zachowaniem. „Czujemy się obrażeni takim zachowaniem na pięknej wyspie, która niedawno została zmodernizowana dzięki zbiorowym wysiłkom departamentów i agencji rządowych” – powiedział rzecznik prezydenta Filipin, Salvador Panelo.
Czytaj także: Schował się w kartonie przed policją. Znaleźli go
Źr.: Fakt, YouTube/South China Morning Post