Słowa Władysława Frasyniuka na temat polskich żołnierzy strzegących granicy odbiły się szerokim echem. W końcu na skandaliczną sytuację zareagowała także stacja TVN24, na której antenie te słowa padły. Nawet przedstawiciele stacji zwrócili uwagę na niewłaściwe zachowanie ich dziennikarza prowadzącego program.
Na antenie TVN24 poruszono temat napiętej sytuacji na granicy białoruskiej. Frasyniuk, podobnie jak część polityków opozycji, skrytykował polskich żołnierzy broniących polskiej granicy. Padły wyjątkowo skandaliczne słowa. „Słowo żołnierz jest upokarzające dla tych wszystkich, którzy byli na misjach polskich poza granicami” – zaczął były opozycjonista.
Czytaj także: Frasyniuk skandalicznie o żołnierzach: „Wataha psów”, „Śmieci”
Potem było jeszcze gorzej. „Mam wrażenie, że to jest wataha psów, która otoczyła biednych, słabych ludzi” – grzmiał Frasyniuk. „Śmiecie. To nie są ludzkie zachowania. Trzeba mówić wprost. To antypolskie zachowanie” – mówił dalej.
TVN24 reaguje
Wielu zwróciło uwagę na reakcję dziennikarza TVN24, a właściwie na jej brak. Po zakończeniu tyrady Frasyniuka, prowadzący nie odniósł się do skandalicznych słów, tylko sam dołączył do krytyki żołnierzy. Oczywiście nie używał już tak mocnych słów.
Czytaj także: Rolnik z Podlasia o nielegalnych imigrantach. „Nawet my tego nie mamy” [WIDEO]
Jak się okazuje również szefom stacji nie spodobało się takie zachowanie dziennikarza. W sieci opublikowano oświadczenie. „W związku z inwektywami pod adresem żołnierzy wypowiedzianymi przez Władysława Frasyniuka na żywo w TVN24 wyrażamy ubolewanie, że zabrakło stanowczej, krytycznej wobec używanych zwrotów, reakcji ze strony prowadzącego program. Nie będziemy powielać tej wypowiedzi. Oświadczamy, że sprzeciwiamy się każdej formie agresji, także tej słownej, w życiu publicznym” – czytamy w komunikacie.
Źr. facebook; wmeritum.pl