Stany Zjednoczone i Rosja miały ustalić, że traktat pokojowy z Ukrainą zostanie podpisany już z nowym prezydentem tego kraju. Pomysł brutalnie podsumował prezydent Czech Petr Pavel.
Przedstawiciele Stanów Zjednoczonych oraz Rosji spotkali się w tym tygodniu w Rijadzie. To właśnie na terenie Arabii Saudyjskiej odbyły się pierwsze rozmowy na temat warunków pokojowych w konflikcie rosyjsko-ukraińskim.
Z nieoficjalnych ustaleń wynika, że przedstawiciele mocarstw doszli do porozumienia, że traktat pokojowy powinien być podpisany z nowym prezydentem Ukrainy. Scenariusz zakłada doprowadzenie do zawieszenia broni, następnie przeprowadzenie wyborów na Ukrainie, a po pewnym czasie zawarcie pokoju.
Te doniesienia potwierdzają poniekąd ostatnie wypowiedzi m.in. Donalda Trumpa. – Pomyślcie: umiarkowanie udany komik, Wołodymyr Zełenski, namówił Stany Zjednoczone Ameryki do wydania 350 mld dolarów, aby rozpocząć wojnę, której nie można było wygrać – napisał prezydent USA. Następnie nazwał Zełenskiego „dyktatorem”, podkreślając, że jego kadencja już dawno się skończyła.
Prezydent Petr Pavel odpowiada na pomysł wyborów na Ukrainie: Nazwanie prezydenta takiego kraju dyktatorem byłoby wyrazem ogromnego cynizmu
Narracja amerykańskich polityków niepokoi Europę. Prezydent Czech Petr Pavel wyjaśnił krótko, dlaczego propozycja USA jest, jego zdaniem, niedorzeczna. – Jaką wartość miałyby wybory przeprowadzone w kraju, który od trzech lat broni się przed agresją ze strony sąsiedniego mocarstwa nuklearnego? – zastanawia się prezydent Czech.
– Jak zorganizować wybory, skoro jedna piąta terytorium jest okupowana przez siły okupacyjne, a cały kraj jest pod codziennym ostrzałem? Nazwanie prezydenta takiego kraju dyktatorem byłoby wyrazem ogromnego cynizmu – dodał.