Dorota Wellman na łamach „Wysokich Obcasów” bardzo krytycznie oceniła zachowanie Polaków wypoczywających na plażach nad Bałtykiem. Porównała tę sytuację z plażami w Grecji, na których rzekomo – według jej opinii – dominują o wiele lepsze i bardziej kulturalne zachowania.
Wszystko zaczęło się od wpisu Michała Paszczyka z kabaretu Paranienormalni. „Pogoda piękna, piękne widoki – aż żal wyjeżdżać…” – napisał artysta na Instagramie. Komentarz z pewnością przeszedłby bez echa, gdyby nie zdjęcie. Oprócz artysty widać na nim kobietę o pełniejszych kształtach, ubraną w skąpy strój kąpielowy. W sieci rozpętała się burza, a lawinowa krytyka spadła na kabareciarza, którego oskarżono o wyśmiewanie wyglądu innych osób.
Czytaj także: Popularny kabareciarz opublikował zdjęcie znad Bałtyku. Burza w komentarzach [WIDEO]
Dorota Wellman także zwróciła uwagę na problem tzw. „body shamingu”, czyli krytykowania i ośmieszania kogoś ze względu na jego wygląd. Prezenterka skupiła się na zachowaniu Polaków. „Na plaży człowiek człowiekowi wilkiem, bo patrzy na innych wilkiem.” – zaczęła.
„I komentuje głośno, co widzi: ta to ma dupsko, ona nie ma cycków, patrz, wieloryb, co to za szkieletor. Panowie bardziej patrzą, taksując wzrokiem od stóp do głów. Czasami rechoczą obleśnie i robią niestosowne uwagi” – twierdzi Wellman. Dodała, że szczególnie bezlitosnymi krytykantkami są kobiety.
Opisaną wyżej sytuację zestawiła z Grecją. „Plaża w Grecji żyje od samego świtu. Od 9 ruszają na nią wszyscy: starzy i młodzi, piękni i mniej piękni. I nikt się nie przejmuje, jak wygląda. a różnorodne ciała, tworzą nieidealną, ale kompletną mozaikę” – pisze Wellman. Podkreśliła, że plaże w Grecji są bardziej demokratyczne, ponieważ są dla wszystkich – bez względu na ich wygląd.
Źr. wprost.pl; wmeritum.pl