Bartłomiej M., były rzecznik MON, najbliższe trzy miesiące spędzi w tymczasowym, trzymiesięcznym areszcie. Dziś posiadamy już więcej informacji na temat miejsca odsiadki byłego współpracownika Antoniego Macierewicza.
Kilka dni temu w mediach gruchnęła zaskakująca informacja: Bartłomiej M. oraz pięć innych osób zatrzymani przez Centralne Biuro Antykorupcyjne.
„Wśród zatrzymanych jest były szef gabinetu politycznego MON Bartłomiej M., były członek zarządu spółki PGZ S.A. Radosław O., były parlamentarzysta Mariusz Antoni K., a także trzej byli pracownicy MON oraz spółki PGZ. Wszyscy zatrzymani zostaną przewiezieni do Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu, gdzie usłyszą zarzuty. W związku z zatrzymaniami funkcjonariusze CBA prowadzą przeszukania ponad 30 lokalizacji” – podało CBA w oficjalnym komunikacie.
Czytaj także: Bartłomiej M. padł ofiarą agresji w areszcie? Adwokat komentuje sprawę
Śledztwo, które w całej sprawie prowadzi CBA dotyczy „niegospodarności, powoływania się na wpływy oraz fałszowania dokumentów przy okazji zawierania umów przez spółkę Polska Grupa Zbrojeniowa S.A.”.
Bartłomiej M. został postawiony przed obliczem prokuratury, gdzie usłyszał
zarzut przekroczenia uprawnień i działania na niekorzyść spółki PGZ. Ponadto sąd przychylił się do wniosku prokuratury i postanowił zastosować wobec oskarżonego trzymiesięczny areszt.
Wiadomo, gdzie Bartłomiej M. będzie odsiadywał trzymiesięczny areszt
Wiadomo już, że najbliższe trzy miesiące były rzecznik MON spędzi w areszcie. Okazuje się, że odsiadka odbędzie się w Zakładzie Karnym przy ulicy Konarskiego w Tarnowie.
To areszt, o którym swego czasu było dosyć głośno. Wszystko ze względu na fakt, iż karę pozbawienia wolności odbywał tam… pięściarz Artur Szpilka. „Szpila” opowiedział o swoim pobycie w tarnowskim zakładzie karnym w rozmowie z „Wirtualną Polską”.
W tym samym więzieniu wyrok odsiadywał także inny pięściarz, Tomasz Garguła. Skontaktowali się z nim dziennikarze wspomnianej „Wirtualnej Polski”, którzy postanowili zapytać go o warunki panujące w zakładzie karnym.
Garguła nie ukrywa, że czas spędzony za kratkami nie należał do najprzyjemniejszych. „Jeśli ktoś myśli, że tam jest jak w drogim hotelu, w Marriotcie, to się zdziwi. To horror dla tych, którzy nie znają życia za kratami” – powiedział sportowiec.
„Tam jest ogromny rygor. Nie ma znaczenia czy jesteś kimś ważnym, czy zwykłym gościem. Dla każdego są cztery ściany, łóżko i kawałek podłogi. O luksusach nie ma co marzyć” – dodał.