Zabójca, który dokonał zbrodni na kampusie Uniwersytetu Warszawskiego był widziany na chwilę przed tragedią. Studenci wzajemnie się przed nim ostrzegali.
Do niebywałej zbrodni doszło w środę na terenie kampusu Uniwersytetu Warszawskiego przy Krakowskim Przedmieściu. Z relacji świadków wynika, że napastnik – młody mężczyzna, student – wszedł tam z siekierą. 22-latek ruszył w stronę kobiety i od razu zaatakował ją.
Ofiara otrzymała wiele uderzeń siekiera. Jej ciało było zmasakrowane. Kobiety próbował bronić ochroniarz, który również odniósł rany. O tragedii mówi dziś cała Polska. Czy dało się jej uniknąć?
Okazuje się, że na kilka minut przed zabójstwem mężczyzna był widziany przez studentów. – Hej, prośba od Dominika, żeby na siebie uważać, bo podejrzany figurant z siekierą błąka się po kampusie – napisał jeden z nich.
W efekcie studenci zaczęli zamykać drzwi od sal wykładowych. – Drzwi od sali (403) są zamknięte, więc gdyby ktoś się spóźnił, proszę pukać – pisano w sieci po tym, gdy wszczęto nieoficjalny alarm.
Osoby, które widziały zabójcę podkreślały, że ten sprawiał wrażenie niepoczytalnego.
Pozdro dla zielonych z UW… pic.twitter.com/KFzK6k6DNj
— Koneser_Alter (@Koneser_alter) May 7, 2025
Przeczytaj również:
- Poćwiartowane zwłoki w walizce. Makabryczne odkrycie
- „To była demonstracyjna egzekucja”. Ekspert o motywie morderstwa siekierą na uczelni w Warszawie
- Nowe informacje ws. masakry na kampusie UW! Policja wydała oświadczenie