8 stycznia w ciągu DW 637 w Michałowie, w powiecie mińskim doszło do strasznego wypadku. Pojazd marki BMW został kompletnie zniszczony. Sprawa jest jednak bardzo tajemnicza, a policjanci mają problem z jej rozwiązaniem.
Do zdarzenia doszło na prostym odcinku drogi. Funkcjonariusze przekażą później, że z informacji, które uzyskali wynikało, iż kierowca stracił panowanie nad prowadzonym pojazdem i zjechał do rowu.
W aucie znajdowały się wówczas trzy osoby. Odniosły poważne obrażenia i trafiły do szpitala. – Mężczyźni mieli w organizmie ponad promil alkoholu, kobieta – ponad pół promila – powiedziała w dniu zdarzenia Elżbieta Zagórska z policji w Mińsku Mazowieckim.
Funkcjonariusza powiedziała jednak jeszcze jedną istotną rzecz. Przyznała bowiem, że na tamten moment policja nie wie, kto prowadził samochód. Sprawa wydaje się bardzo tajemnicza, ponieważ od wypadku minęło 12 dni, a sytuacja nie uległa zmianie. Nadal nie ma informacji, kim był kierowca kompletnie rozbitego pojazdu.
– Aktualnie trwają czynności zmierzające do ustalenia dokładnego przebiegu zdarzenia, oraz zajmowanych miejsc w samochodzie przez uczestników. W tej sprawie nikt jeszcze nie usłyszał zarzutów – powiedziała Elżbieta Zagórska w rozmowie z TVN24.