Od kilku tygodni Ewa Kopacz wraz ze swoim sztabem podróżuje po Polsce. Podczas swoich wizyt w różnych częściach kraju rozmawia z Polakami, gdyż jak sama twierdzi, tylko w ten sposób można poznać ich prawdziwe problemy. Ostatni weekend szefowa rządu spędziła w Małopolsce, a jej powrót pociągiem do Warszawy został utrudniony przez szalejącą burzę. Pojazd, którym przemieszczała się pani premier zmuszony był do 45 minutowego postoju w polu. Jednak to nie ta sytuacja wzbudziła największe zainteresowanie Internautów.
Cezary Tomczyk, rzecznik rządu, zdradził bowiem na Twitterze, że pani premier wraz ze swoim najbliższym otoczeniem podróżowała w pociągu 2-gą klasą, a podróżujący tym samym środkiem transportu Antoni Macierewicz – klasą 1-szą. Jeden z Twitterowiczów natychmiast przypomniał mu, że parlamentarzyści posiadają uprawnienia pozwalające im na darmowy przejazd pociągiem 1-szą klasą.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Fragment cytowany przez Twitterowicza, to jeden z podpunktów dokumentu o nazwie „Zasady przejazdów posłów i senatorów w komunikacji krajowej zgodnie z zawartymi przez PKP Intercity S.A. umowa z Kancelarią Sejmu (nr 59/2010) oraz Kancelarią Senatu (Nr BHS6c-079-1/2011)”. Wynika z niego jasno, że posłowie nie muszą dokonywać zakupu biletów na przejazd pociągiem, ponieważ mają prawo do bezpłatnej podróży 1-szą klasą.
Sprawę opisał również facebook’owy fanpage „Żelazna Logika”, który słynie z wypunktowywania wypowiedzi polityków. Tym razem „oberwało się” Cezaremu Tomczykowi.
Wypowiedzi Internautów są jednoznaczne – zachowanie pani premier i jej świty uznane zostało za PR-ową zagrywkę i kolejną w ostatnich tygodniach wizerunkową wpadkę, którą zalicza rząd pod jej przewodnictwem.