Żołnierze, których aresztowano na granicy po oddaniu strzałów ostrzegawczych stracili też połowę uposażenia. Na światło dzienne wychodzą kolejne szokujące szczegóły sprawy. Najnowsze wieści upublicznił były minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.
Mariusz Błaszczak poprzez media społecznościowe przekazał najnowsze fakty o losie wojskowych zatrzymanych na granicy. Okazuje się, że poza zatrzymaniem i przedstawieniem zarzutów, żołnierze mierzą się z dodatkowymi szykanami.
„Właśnie dotarły do mnie informacje, że zatrzymani na granicy żołnierze zostali dodatkowo zawieszeni w czynnościach i odebrano im 50 proc. wynagrodzenia. Konsekwencje będą więc ponosić nie tylko sami obrońcy naszych granic, ale także ich rodziny. Brak słów…” – ujawnił Błaszczak.
Przypomnijmy, kilka dni temu wyszło na jaw, że ponad dwa miesiące temu na granicy zatrzymani zostali trzej polscy żołnierze. Dwóch z nich usłyszało już zarzuty. Sprawa dotyczy oddania przez nich strzałów ostrzegawczych podczas szturmu ponad 50-osobowej grupy agresywnych migrantów. Informacja zbiegła się ze śmiercią innego żołnierza ciężko ranionego przez migranta na granicy. Wybuchła potężna burza.
Przeczytaj również:
- Rolnicy chcą bronić granicy. Mają oryginalny sposób na migrantów
- Migranci, którzy chcą przez Białoruś wejść do Polski pokazują taki gest. Wiadomo, co on oznacza
- Krzysztof Stanowski bezlitosny dla Hołowni. Wystarczyły tylko dwa słowa
Źr. X