Piotr Żyła mistrzem świata! Polak obronił tytuł sprzed dwóch lat. Po zakończeniu konkursu nasz skoczek zdradził sposób na poprawienie koncentracji na sobotnie zawody. „Wiewiór” przekonuje, że aż rozbolały go palce.
Piotr Żyła wygrał sobotni konkurs mistrzostw świata w Planicy na normalnej skoczni i obronił tytuł sprzed dwóch lat. Na triumf nasz skoczek zareagował wybuchem euforii.
W trakcie rozmowy z dziennikarzami nie krył emocji. – Na pewno jeszcze teraz nie zasnę, ale na to jeszcze nie czas – powiedział. – Noc jest długa. Dwa lata temu, gdy po złocie zeszła ze mnie energia, powiedziałem, że już tego błędu nie popełnię, ale chyba popełnię go znowu – dodał.
Żyła przyznał, że zamierza dziś poświętować. 36-latek zapowiada także, że podczas dzisiejszej imprezy towarzyszyć mu będzie… gitara. Dlaczego? Okazuje się, że instrument służył mu w ostatnim czasie jako podstawowe narzędzie do… budowania koncentracji.
Żyła ujawnia swój sposób na koncentrację. Co mu pomogło?
– Po kwalifikacjach (zajął w nich 10. miejsce – red.) byłem trochę zdenerwowany. Zacząłem się na swój sposób przygotowywać. Grałem na gitarze i to bardzo długo – opowiadał.
– Czasami już mnie bolą palce, już nie mogę grać, a gram dalej. Dostaję takiego kopa, jakbym sobie wypiła dwa piwa. Mam taki wzrost energetyczny. Jestem wtedy w swoim świecie – zdradził.
Żyła przyznał, że grał także ostatniej nocy… – Oj czego ja ostatniej nocy nie grałem. Grałem chyba do dwunastej. Na chwilę przestałem i potem znowu grałem. I byłem zły, bo już mnie te palce mocno bolały – podkreślił.