Lisowczycy są formacją wojskową, która wzbudzała i wzbudza wiele emocji. Z jednej strony waleczni, skuteczni i odważni, z drugiej awanturniczy i nieoszczędzający cywilów. Jednak warto zadać sobie pytanie: skąd wziął się taki charakter lisowczyków?
Czytaj także: Krótka historia początków lisowczyków. Cz. II: wyjaśnić zagadki
Oddziały, którym początek dał Aleksander Lisowski, swoją genezę biorą z wyprawy Dymitra II Samozwańca. Czas ten był awanturniczy i awanturnikom sprzyjający. Nie tylko dlatego, że mogli oni bezkarnie grabić ludność, lecz jako ludzie nieprzewidywalni mogli dokonać czegoś nowego i coś takiego odkryć.
Aleksander Lisowski – nieposłuszny człowiek wojenny
Jeśli chcemy cokolwiek powiedzieć o lisowczykach, to musimy zacząć od Aleksandra Józefa Lisowskiego. Henryk Wisner podaje dwie daty urodzenia tego dzielnego żołnierza, 1575 r. lub 1580 r. Jego zdaniem bardziej prawdopodobna jest ten drugi[1]. Służył on w oddziałach hospodara wołoskiego, Michała I i walczył przeciw Szwedom w Inflantach na przełomie XVI i XVII wieku. Tam przebywał w oddziałach, którymi dowodził Szczęsny Niewiarowski. Część wojsk tego dowódcy podniosła w 1604 r. bunt z powodu nie otrzymywania żołdu.
Jan Karol Chodkiewicz, ówczesny hetman polny litewski, odpowiedzialnością za rebelię obarczył nikogo innego jak Aleksandra Lisowskiego. On konfederacji tej powodem, on proces jej czynił i w Litwę wprowadził, jego to teraz fabryka, że się rozeszli[2]. Bunt spowodował to, że żołnierze pozostawili kwestię obrony Inflant i zaczęli szukać swej zapłaty na lokalnej ludności. Lisowski został skazany za to na infamię[3].
Schronienie nasz bohater znalazł u Janusza Radziwiłła, który był podczaszym litewskim. Aleksander Lisowski mocno protestował przeciwko polityce króla Zygmunta III i zaprowadziło go to do udziału w rokoszu Zebrzydowskiego. Bunt zakończył się tragicznie dla rebeliantów, którzy zostali pokonani przez oddziały królewskie dowodzone przez Stanisława Żółkiewskiego pod Guzowem 6 lipca[4]. Lisowski uciekł do miejsca, gdzie trudno było o egzekwowanie prawa, czyli na Ruś.
Narodzili się z Dymitrad
Następnie przyszły dowódcą lisowczyków pojawia się w 1608 r. w epoce wypraw Dymitra Samozwańca II, któremu zdecydował się służyć. Wiemy, że w służbie tej odnosił sukcesy i zaczynano go określać jako dowódcę „kozaków”[5]. Tłumaczy to stosowanie określenia kozacy polscy na lisowczyków w historiografii.
Podobno Lisowski ze swoimi oddziałami miał w tych czasach dotrzeć, aż do Astrachania nad Morzem Kaspijskim[6]. Pułk naszego bohatera pełnił funkcję straży przedniej wojsk Jana Piotra Sapiehy. Znajdowało się w nim od 3 tysięcy do 6 tysięcy żołnierzy[7].
W skład wchodziła chorągiew kozacka z Korony, Czerkiesi, Kozacy dońscy i Rosjanie. Oddział Lisowskiego był skuteczny, choć zdarzały się i porażki.
Na teren państwa Dymitra II pod koniec 1609 r. wkroczył król Zygmunt III. Polakom służącym Samozwańcowi nie było to na rękę, ponieważ osłabiał pozycję samozwańczego cara, któremu oni zawdzięczali znaczący wzrost znaczenia w przeciwieństwie do tego, co posiadali w Rzeczpospolitej[8]. Jednak mimo wszystko, część Polaków przebywająca u Dymitra II przeszła na stronę króla Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Wśród nich znalazł się Aleksander Lisowski. Nie wiadome są przyczyny tego zdarzenia. Wydaje się, że nasz bohater postąpił właściwie, gdyż z historii wiadomo, że źle skończyli Polacy, którzy pozostali w Moskwie na służbie Samozwańca.
Ku chwale panującego
Lisowski służył królowi. Jego czyny wojenne powoli stawały się sławne i w zamian za oddane pełnienie służby władcy zniesiono z niego infamię. Henryk Wisner podejrzewa, że Aleksander Lisowski miał potężnego protektora, który mu zniesienie kary umożliwił. Do tego bardzo możliwe jest, że było to na rękę Zygmuntowi III, ponieważ potrzebował on dobrych żołnierzy, by kolejny raz wyprawić się na Moskwę[9]. Nasz bohater wsławił się broniąc Zawłocze[10] i Newel[11] – za co otrzymał ogromne sumy pieniędzy[12].
Wiemy, że Lisowski wcześniej nie chciał podporządkować się Janowi Karolowi Chodkiewiczowi, dopóki nie uzyska żołdu. Jednak w 1613 r. nastąpił pewien ciekawy epizod. Otóż Aleksander Lisowski stojąc na czele chorągwi miał duży problem. Ponieważ pieniądze na żołd nie docierały do niego, więc musiał prosić swych żołnierzy by Ci wytrzymali jeszcze 4 tygodnie. Można powiedzieć, że to pewna ironia losu, gdyż w 1604 r. sam wywołał bunt z tego samego powodu. Wydaje się, że umowa nie została do końca dotrzymana, gdyż Wisner pisze o chorągwi „lisowskiej”, która wypowiedziała posłuszeństwo swemu dowódcy[13]. Prawdopodobnie nie byli to wszyscy żołnierze Aleksandra Lisowskiego.
Niestety później utracił on Zawłocze i zmuszony był zawrzeć lokalny pokój z wojewodą pskowskim. Warto zaznaczyć, że Lisowski już zaczyna być tytułowany pułkownikiem choć ma to raczej grzecznościową formę.
W 1614 roku Aleksander Józef Lisowski spotkał się z hetmanem, Janem Karolem Chodkiewiczem, w Mohylewie. Ten chciał go skierować do walki z kupami swawolnymi na co nasz bohater przystał. Popularność Lisowskiego sprawiła, że pod jego dowództwem zgromadziło się od 400 do 600 żołnierzy[14]. W 1615 roku oddział ten ruszyły na Briańsk[15] i rozpoczął jego oblężenie. W czasie oblegania do Lisowskiego dołączali kolejni rekruci, jednak niebyli to zaprawieni żołnierze. W sumie Lisowskiemu udało się zgromadzić ok. 1500 żołnierzy, z którymi odnosił znaczne zwycięstwa.
Ostatnie działania Lisowskiego
Nad pułkownikiem hetmani nie mieli władzy. Samowolnie udał się on do Rżewa[16] i miał iść w kierunku Morza Lodowego, czyli do Oceanu Arktycznego. Wiemy, że Lisowski z oddziałami przeszedł Wołgę i wszędzie, gdzie się udawał zostawiał pobojowisko. Żołd, jaki otrzymali żołnierze Lisowskiego, nie był zadowalający, więc nadal z milczącym przyzwoleniem władz odbierali resztę pieniędzy na miejscowej ludności. Warto zaznaczyć, że ten niechlubny obyczaj nie był charakterystyczny wyłącznie dla lisowczyków.
W 1616 roku Aleksander Lisowski nagle zachorował. Nie wiemy dokładnie jaka to była choroba. Możliwe, że miało to związek z wcześniejszemu okresem bierności pułkownika[17]. Niemniej jednak choroba okazała się poważna, gdyż posłańcy 20 października 1616 r. przynieśli hetmanowi Chodkiewiczowi wieść o śmierci Aleksandra Józefa Lisowskiego[18]. Jan Karol Chodkiewicz uważał to za ogromną stratę dla wojska.
Jednak śmierć dotychczasowego przywódcy lisowczyków nie kończy dziejów tych walecznych oddziałów, które możemy zaliczyć do ich początków. W następnej części przedstawię dalsze przygody „lisowskich” oraz pokuszę się o kilka wyjaśnień dotyczących uzbrojenia, składu i nazewnictwa lisowczyków.
Czytaj także: Bitwa pod Mohaczem – zmierzch potęgi Jagiellonów
Autor: Dawid Florczak