Prezydent Francji Emmauel Macron wielokrotnie dawał do zrozumienia, że jest przeciwnikiem tzw. dumpingu socjalnego. Podkreślał, że pracownicy z Europy Wschodniej stanowią nieuczciwą, niesprawiedliwą konkurencję na zachodnich rynkach. W celu uzgodnienia zmian w dyrektywie UE o pracownikach delegowanych zamierza się spotkać z europejskimi przywódcami. Problem w tym, że na liście brakuje dwóch państw…
Zgodnie z definicją zaakceptowaną przez Parlament Europejski dumping socjalny to: „szeroko rozumiane, zamierzone praktyki i obchodzenie obowiązującego prawa europejskiego i krajowego, które przyczyniają się do rozwoju nieuczciwej konkurencji, prowadząc do sprzecznego z prawem minimalizowania kosztów pracy i naruszania praw pracowniczych oraz wyzysku pracowników”.
Emmauel Macron jeszcze w trakcie kampanii prezydenckiej podkreślał konieczność reformy polityki UE w zakresie tego zjawiska. Kiedy został prezydentem, potwierdził swoje zdanie na ten temat przyznając nawet, że to m.in. nieuczciwa konkurencja ze strony pracowników z Europy Wschodniej jest wielką niesprawiedliwością i przyczyniła się m.in. do Brexitu.
Czytaj także: Prezydent Francji domaga się zmian, które uderzą w 500 tys. Polaków. Dużo zależy od reakcji 5 państw
„Dlaczego doszło do Brexitu? Ponieważ pracownicy z Europy Wschodniej zajmowali brytyjskie miejsca pracy. Nie jestem w stanie wytłumaczyć Francuzom, że nasze zakłady pracy są zamykane, bo w Polsce jest taniej, a nasze firmy zatrudniają Polaków, bo mogą płacić im mniej niż Francuzom” – powiedział prezydent Francji w wywiedzie dla Gazety Wyborczej.
Po tak mocnych słowach przyszedł czas na czyny. Francuzi potwierdzili, że w dniach 23-25 sierpnia prezydent Macron odwiedzi Austrię, Bułgarię i Rumunię. W czasie pobytu w Austrii ma się spotkać nie tylko z kanclerzem tego kraju, ale również z premierami Czech i Słowacji.
Podczas tych spotkań odbędą się dyskusje na temat zmian w prawie unijnym dotyczące pracowników delegowanych. Wśród propozycji pojawia się m.in. zrównanie wypłat za tę samą pracę wykonywaną w konkretnym miejscu.
Na takie rozwiązanie nie zgadzają się Polacy, Węgrzy, Słowacy i Czesi. Państwa te argumentują, że każdy powinien mieć prawo do konkurowania na wolnym rynku np. taniej wykonując swoje usługi. Poza tym przypominają, że nowe państwa UE (w tym Polska) otworzyły się niegdyś na swobodę przepływu towarów, dlatego podobnie powinny się zachowywać kraje Europy Zachodniej i otworzyć się na konkurencję wobec np. kierowców z naszego kraju.
Jednak sądząc po liście krajów, które zamierza odwiedzić prezydent Macron, nie jest zainteresowany dyskusja z Polską i Węgrami. Jest to szczególnie istotne jeśli się przyjrzeć rozkładowi kolejnych spotkań. Jak czytamy na portalu wprost.pl, po rozmowach z przedstawicielami państw Europy Środkowo-Wschodniej, Macron będzie miał wyjątkowo napięty grafik. Spotka się z kanclerz Niemiec, premierem Włoch, premierem Hiszpanii i premierem Holandii.
W jaki sposób prezydent Francji chce poznać stanowisko Polski i Węgier w tej sprawie? Może nie chce go poznawać tylko przeforsować swój pomysł na reformę? A może to wina MSZ Polski i Węgier?
Jaka jest państwa opinia na ten temat? Zapraszamy do dyskusji w komentarzach.