Podczas pierwszego w historii spotkania modlitewnego muzułmanów w Katedrze Narodowej w USA w proteście przeciwko takim działaniom wystąpiła jedyna obecna w świątyni chrześcijanka. – Pozwoliliśmy wam na meczety w tym kraju. Dlaczego nie prowadzicie spotkań w nich i nie zostawicie naszych kościołów w spokoju? – pytała.
Katedra Narodowa Stanów Zjednoczonych jest ważnym budynkiem sakralnym dla chrześcijan zamieszkujących USA. W niej odbywały się uroczystości państwowe i pogrzeby prezydentów. Zgromadzenie muzułmanów w tej świątyni było precedensem.
Na spotkanie dostała się chrześcijanka, Christine Weick. Weszła wraz z ochroną. Mimo wysokiego poziomu zabezpieczenia spotkania, nikt jej nie skontrolował.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
– To jak przeszłam przez ochronę na samym początku, było Bożą sprawą. Ani razu nie poproszono mnie o dowód tożsamości, choć na wszelki wypadek go ze sobą wzięłam. W mediach mówiono, że to wydarzenie będzie mocno zabezpieczone. Sprawdzali każdą torbę i osobę, która tam wchodziła. Jestem pewna, że pewni ludzie z ochrony mają dziś spore kłopoty – mówiła Weick.
Władze katedry: muzułmanie i chrześcijanie mogą modlić się do tego samego Boga
Chrześcijanka zdecydowała się przerwać spotkanie i wygłosić swoje poglądy.
– Jezus Chrystus umarł na tym krzyżu. Mamy uwielbiać tylko Jego. Jezus Chrystus jest naszym Panem i Zbawicielem. Pozwoliliśmy wam na meczety w tym kraju. Dlaczego nie prowadzicie spotkań w nich i nie zostawicie naszych kościołów w spokoju? To kraj założony na chrześcijańskich fundamentach – głosiła wyznawczyni Chrystusa.
Jeden z mężczyzn ujął ją za rękę i została wezwana ochrona, która wyprowadziła Christine Weick ze spotkania.
Zarządca episkopalnej katedry tłumaczył, że zezwolił na spotkanie po to by pokazać światu, iż chrześcijanie i muzułmanie mogą „zwracać się do tego samego Boga”.
Christine Weick rozwiodła się z mężem z powodu „duchowego konfliktu”. Jej rodzina zerwała z nią kontakt, gdyż wystąpiła ona przeciwko związkom homoseksualnym i stanęła w obronie „innych spraw moralnych”.
Czytaj także: Antyislamska demonstracja w Hanowerze