Pozbawienie stopni wojskowych było dotychczas rozpatrywane kilka razy w kontekście czołowych komunistów. Okazuje się, że degradacja Czesława Kiszczaka i Wojciecha Jaruzelskiego jest nadal możliwa. Jak podaje fakt.pl, projekt przepisów, które umożliwiłyby to prezydentowi jest już w Radzie Ministrów.
Temat degradacji gen. Jaruzelskiego i gen. Kiszczaka pojawiał się w przeszłości wielokrotnie. W 2015 roku dyskutowano nad zdegradowaniem tego drugiego. Dyskusję spowodował prawomocny wyrok sądu na Czesławie Kiszczaku, który został uznany za winnego udziału w tajnej grupie przestępczej o charakterze zbrojnym, która wprowadziła w Polsce stan wojenny.
Co ciekawe przychylne głosy pojawiły się wówczas nawet ze strony polityków Platformy Obywatelskiej, którzy wówczas rządzili w naszym kraju. Senator tej partii Jan Rulewski w rozmowie z „Super Expressem” przyznał, że gen. Kiszczak powinien zostać zdegradowany, ponieważ jest „kryminalistą.”
Czytaj także: \"Pamiętaj, abyś nie prosiła ich o łaskę!\" - generał August Emil Fieldorf \"Nil\
Do degradacji potrzebny jest prawomocny wyrok sądu w tej sprawie. Natomiast w przypadku stopnia generalskiego, procedura musi się odbywać dwuetapowo. Najpierw prezydent degraduje generałów do stopnia pułkownika, następnie sąd może zawyrokować o obniżeniu stopnia do szeregowego.
Sprawa okazała się jednak skomplikowana, a przypomniał o niej Antoni Macierewicz. Szef MON podkreślił wówczas, że są prowadzone działania prawne, które zmierzają do odebrania stopni wojskowych Kiszczaka i Jaruzelskiego.
„Czcimy ludzi takich jak Kukliński, czy Karski, którzy zostali awansowani do stopnia generała, a równocześnie takie stopnie szanujemy i akceptujemy u ludzi, którzy popełnili nie tylko zdradę, ale i zbrodnię. Ci, którzy popełnili zbrodnię powinni być pozbawieni stopni” – mówił Macierewicz w grudniu 2016 roku.
Okazuje się, że przygotowano odpowiedni projekt, który trafił już do prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów. Projekt wprowadza możliwość pośmiertnego pozbawiania stopni oficerskich i podoficerskich. Dodatkowo obejmowałby on żołnierzy rezerwy, członków WRON, i żołnierzy PRL. Decyzję o degradacji na szczeblu generalskim i admiralskim podejmowałby prezydent. Natomiast o losie pozostałych decydowałby szef MON.