Niedawno informowaliśmy o zbiórce pieniędzy na nowy samochód dla dla Sebastiana, 21-latka, który zderzył się z rządową limuzyną. Zbiórka zakończyła się już 22 lutego, a zebrano łącznie 150 634 zł. Niewątpliwie do takiego zainteresowania zbiórką doszło poprzez fakt, iż wszelkie media informowały o tym wydarzeniu. Obecnie zaczynają krążyć plotki, według których organizator zbiórki nie przekazał pieniędzy 21-latkowi, a nawet uciekł z nimi.
Zbiórka stała się na tyle medialna, iż obecnie zaczęły krążyć plotki, według których organizator nie przekazał zebranych pieniędzy Sebastianowi, a nawet zniknął z nimi gdzieś. Niestety, zapewne żadna z tych osób nie spytała organizatora zbiórki osobiście, a przecież jest to możliwe chociażby w tym miejscu, gdzie nadal dostępne jest wydarzenie zrzeszające osoby zainteresowane zbiórką.
Do pojawiających się wszędzie plotek, postanowił odnieść się sam autor zbiórki, Rafał Biegun
Czytaj także: Wiemy co się stanie z pieniędzmi ze zbiórki na Seicento. 21-latek nie przyjmie 150 tys. zł!
– Dzisiaj można dodać jakiegoś nie mającego nic z prawda wspólnego Mema, nie sprawdzić jak sprawa wygląda i dać temu memowi żyć i plotkom w necie. Tworzenie takich rzeczy w necie opartych tylko o jej widzimisię i „tak mi się wydaje”, to już prawdziwy paszkwil – komentuje organizator zbiórki.
Pisze także o tym, że spodziewał się, iż takie informacje zaczną się pojawiać w Internecie. Jednak dodaje: – „Nie mam obowiązku tłumaczyć się takim ludziom. Wam tak.”
Zbiórka dawno zakończona.
Autor zbiórki zniknął z pieniędzmi.#kierowcaSeicento nie otrzymał nawet złotówki.
Media milczą. pic.twitter.com/VjhCBthnrW— Margott (@Margott_pl) February 24, 2017
– Możemy się teraz spodziewać wypuszczania takich informacji. Nagle najbardziej prawicowe środowiska i media z tej strony pytają „co z kasa, kiedy zostanie przelana, już powinna być przelana!” – zauważa.
O całej akcji pisaliśmy tutaj: Trwa zbiórka na nowe seicento dla Sebastiana! Społeczność wspiera 21-latka
Uspokaja wszystkich informując, że obecnie czeka na informacje dotyczące rozliczenia, chce także mieć pewność co do podatków, które ewentualnie trzeba będzie zapłacić.
– Wygląda to tak, ze 3 dni temu, 22 luty 2017 w moje urodziny, dokładnie o 23:59 zakończyłem zbiórkę. Pieniądze są na koncie Pomagam.pl, a ja czekam tylko na informacje dot, rozliczenia, podatków i szczegółów niezbędnych do wykonania przelewu. – wyjaśnia Biegun.
– Informuje także, że niedawno był w TV, a w wydarzeniu dodaje niezbędne informacje, z którymi można się zapoznać. 23 lutego można było mnie zobaczyć w TV, a co jakiś czas dodaje tu informacje. Jestem, żyje, nigdzie się nie zapadłem. – uspokaja organizator.
Dodaje także, iż rodzina 21-latka ma większe zmartwienia, niż organizacja publicznego przekazania pieniędzy.
– Wbrew temu co może się wydawać ludziom, którzy starają się podważyć wiarygodność moja i tej zbiorki, rodzina ta ma większe zmartwienia niż organizowanie publicznego i przy mediach przekazania zebranych pieniędzy. Nie popadajcie w paranoje. – dodaje.
Informacje o rzekomym oszustwie organizatora pojawiły się najpierw na Twitterze, a następnie na Facebooku
Na profilu Młodzi Patrioci pojawiły się memy mówiące o tym, że „organizator zbiórki Seicento zniknął, a kierowca nie dostał ani grosza…” Zadałem pytanie w tym konkretnym poście na ich profilu, w odpowiedzi dostałem informację, że opierają się na jakimś informatorze, jednak gdy spytałem ponownie o to, kto kryje się za tym tajemniczym informatorem, wówczas mój komentarz został usunięty. Pozostawiam Państwu ocenę tego zachowania.
Wojciech Wybranowski, dziennikarz tygodnika „Do rzeczy” także postanowił odnieść się do sprawy na Twitterze
Wyglada na to ze czesc TT zbyt pochopnie uznala pana od zbiorki na seicento za kanciarza. Info od p.Rafala Bieguna sprzed paru minut pic.twitter.com/1h3EUbzT5i
— Wojciech Wybranowski (@wybranowski) February 25, 2017