Tobias Karlsson, kapitan reprezentacji Szwecji w piłce ręcznej, jak i wielu jego kolegów z drużyny, rodaków i dziennikarzy spod żółto-niebieskiej banderoli, wyrazili swoje olbrzymie oburzenie występami cheerleaderek podczas odbywającego się właśnie w Polsce Euro. – To uprzedmiotowienie kobiet! – grzmiał mężczyzna XXI wieku.
Panie Szwedzie, cheerleading to sport jak wiele innych. I to już od dość dawna, polecam wygooglować. Mężczyźni też go uprawiają. A że trenuje go więcej kobiet? Tak jak piłkę ręczną trenuje więcej mężczyzn. Jeśli zgorszyły Cię stroje podczas występów cheerleaderek, polecam obejrzeć jakiś mityng lekkoatletyczny z udziałem pań. Możesz być w szoku.
Kpiąc z gospodarza, który gości Cię w swoim domu, wykazujesz się ogromną ignorancją. Okazujesz też brak szacunku dziewczynom (w tym wypadku), które trenują od lat. Jak na sportowca, wieje tu dość mocną hipokryzją. A to, co robicie podczas przerw meczów w Waszym kraju, Wasza sprawa. Lepcie bałwana, wypasajcie kozy, uczcie szydełkowania – wymieniać mogę długo. Jeśli coś Ci nie odpowiada u nas, zachowaj to dla siebie. Zamiast patrzeć – słuchaj rad trenera. Z tego co się orientuję, są Wam chyba potrzebne.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Ostatnio (może wcale nie tak ostatnio?) panuje jakaś dziwna moda na narzucanie swoich zasad, upodobań i przekonań innym. Nie wiem, czy ma to związek z ogarniającą Europę Unią, czy to po prostu jakiś taki dziwny znak czasów. Powody tak naprawdę są bez znaczenia. Najgorzej, gdy Kultury próbuje uczyć człowiek bez kultury.
Drodzy Szwedzi. Niemcy. Rosjanie. Włosi. Francuzi. Anglicy. Amerykanie. Polacy. Nie próbujcie na siłę zainteresować innych swoimi poglądami. I nieważne jak bardzo są one 'jaskiniowe’ czy 'rozwojowe’. Naprawdę, nikogo to nie obchodzi. Tym bardziej, gdy jesteście w gościach.
I jeśli miałbym wybierać – oglądać na EURO TAKICH reprezentantów Szwecji, czy polskie cheerleaderki – wybór jest prosty.
Fot. Wikimedia/Zorro2212