Przedstawiciele Australii i Chin podpisali dziś, w stolicy Australii – Canberrze, umowę o wolnym handlu. Chiny są największym partnerem gospodarczym Australii – łączne obroty między tymi państwami w latach 2013-14 wyniosły 160 miliardów dolarów.
Porozumienie zostało podpisane przez ministra handlu Australii Andrew Robba i ministra handlu Chin Gao Huchenga. Oba rządy zakończyły negocjacje w sprawie umowy o wolnym handlu w 2014 roku. Teraz, aby wejść w życie, musi zostać ratyfikowana przez parlamenty.
Chiny są największym partnerem handlowym Australii. Kupują oni niemal jedną trzecią całego eksportu australijskiego. Zgodnie z szacunkami, import australijskich dóbr i usług, w ciągu najbliższych pięciu lat może osiągnąć 10 bilionów dolarów. W tym samym okresie, Pekin planuje zainwestować w Australii 500 miliardów dolarów.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
W ramach tej umowy, Australia ma nadzieję uzyskać lepszy dostęp do chińskiego rynku, poprawić swoją pozycję konkurencyjność. Liczy też na wzrost wzajemnych inwestycji oraz na zmniejszenie kosztów importu towarów i usług.
Od rozpoczęcia trwania tej umowy, 85 procent wszystkich eksportowanych z Australii dóbr będzie zwolnione z opłat celnych. Gdy umowa o wolnym handlu zostanie w pełni zrealizowana, odsetek produktów zwolnionych z opłat wyniesie 95 procent.
Taryfy celne będą stopniowo obniżanie zarówno dla przemysłu mleczarskiego, szacowanego na ok. 13 miliardów dolarów, jak i przemysłu wydobywczego oraz energetycznego. Cło na węgiel koksowy znikną z dnia na dzień, taryfy na węgiel energetyczny zostaną wycofywane w ciągu dwóch lat.
Australijski premier Tony Abbott określił tę umowę jako „historyczną dla obu krajów”. Dodał również, że umowa ta spowoduje, że konsumenci będą płacić mniej za samochody, ubrania, elektronikę, oraz wiele innych towarów importowanych z Chin.
Umowa wejdzie w życie po zakończeniu krajowych procesów prawnych i parlamentarnych, zarówno w Chinach, jak i Australii. W tym m. in. sprawdzenie jej przez australijski Wspólny Stały Komitet Parlamentu ds. traktatów oraz senacką Komisję Spraw Zagranicznych, jak również Komitet ds. Handlu. Oba kraje pracują, aby wykonać te kroki „tak szybko, jak to tylko możliwe”.