Żyj i daj żyć innym. W moim przekonaniu te słowa anonimowego mędrca są kluczem do społecznej szczęśliwości, bez względu na to czy weźmiemy pod lupę najmniejszą komórkę społeczną, jaką jest rodzina, czy nieco większą, jak społeczność lokalna, czy też całkiem pokaźną jak dla przykładu naród.
Skąd pomysł na takie twierdzenie? Otóż te słowa „żyj i pozwól żyć innym” oznaczają, że każdy z nas, jako człowiek w pełni wolny, żyjący wedle norm obowiązującego nas prawa, ma obowiązek do respektowania, czyli poszanowania, tego samego prawa wolności dla każdego innego człowieka (oczywiście jeśli taka jednostka również respektuje ustalone normy prawne). Zatem szacunek do drugiej osoby wydaje się być kluczowy dla szczęśliwości każdej jednostki społecznej, a jednocześnie, jak wynika z moich obserwacji, wydaje się być jakby wyrzuconym z codziennego użytkowania, starym, niepotrzebnym gratem. Dlatego też, drogi czytelniku, niniejszym postanowiłam zwrócić twoją uwagę na wartość szacunku w naszym życiu i skłonić cię nie tylko do przemyśleń, ale i do eksperymentu w stosowaniu tego tajemnego składnika społecznej szczęśliwości na własnym podwórku.
Wolna wola człowieka do bycia sobą, czyli prawo do wolności, jest tutaj kwestią absolutnie kluczową. Jakże często można zauważyć, zarówno w prozaicznych sytuacjach dnia codziennego, jak i w kuluarach tak zwanego światowego życia, że wielu ludzi tak rozdmuchało swoje własne ego, że uzurpują sobie prawo do narzucania swojej wizji świata innym osobom. I tutaj cisną się na usta słowa Emersona: „Próbujesz zrobić z tego chłopca takiego jak ty. Jeden wystarczy!” Oczywiście w naszym wspaniałym narodzie pokutują jeszcze bardzo naleciałości komunizmu, który to chciał (i nadal chce, tylko pod inną nazwą niż komunizm!) wszystkich zrównać, ale nie wobec prawa, lecz wedle jednej formy – od sztancy – żebyśmy wszyscy byli tacy sami. Pomijając wszystko inne, czyż nie byłoby to nudne? I czemu by to służyło? Jak łatwo przewidzieć, służyłoby degeneracji społeczeństwa, bo jeśli nie byłoby różnic, to nie byłoby konkurencji i chęci rozwoju.
Doceńmy zatem wszechstronność, doceńmy to, że każdy z nas jest inny i chciejmy się nawzajem ubogacać zamiast ze sobą walczyć. Chciejmy się uczyć od innych tego, co jest w nich dobre i sami dawajmy z siebie to, co najlepsze, żeby ubogacać tym innych. I w ten sposób, prawdziwie współpracując, osiągniemy wspólnie taką jakość i takie dobro dla każdej społeczności, jakiego inaczej nie mielibyśmy szans uzyskać. A przez to i dzięki temu każdy z nas rozwinie skrzydła i poszybuje jak wypuszczony na wolność orzeł, czego większość z nas tak bardzo pragnie i pożąda.
Pewien mędrzec powiedział: „Jeśli przez jeden dzień możesz opanować siebie i powrócić do uprzejmego zachowania, to cały świat powróci do człowieczeństwa.” A przecież uprzejme zachowanie, to nic innego jak szanowanie drugiego człowieka takiego jakim on jest, bo każdy z nas ma niepodważalne prawo do bycia samym sobą i zachowywania pełni swojej wolności, jeśli tylko nie łamie w ten sposób tego samego prawa dla drugiego człowieka.
Nauczona własnym doświadczeniem i obserwacjami, wyniesionymi z sytuacji z własnego mikrokosmosu, zarówno w swoim życiu prywatnym, jak i w organizacjach politycznych i społecznych, których byłam lub nadal jestem członkiem, z całą pewnością zapewniam cię drogi czytelniku, że szacunek dla drugiego człowieka zaiste jest tajemnym składnikiem społecznej szczęśliwości, która to szczęśliwość może być udziałem naszego dumnego, wspaniałego, wolnego narodu, o ile każdy z nas zacznie siać ziarna szacunku w swoim własnym świecie, bo jak powiedział Konfucjusz: „szlachetny człowiek wymaga od siebie, prostak od innych.”
Zatem, drogi Czytelniku, rzucam ci dzisiaj wyzwanie: Żyj swoim życiem i pozwól żyć innym ich własnym życiem – wtedy i tylko wtedy będziesz mógł być prawdziwie szczęśliwy gdziekolwiek jesteś i cokolwiek robisz, a jeśli ty sam będziesz szczęśliwy, to jest duża szansa, że inni to zauważą i też zechcą poznać ten tajny składnik, a biorąc z ciebie przykład dadzą go innym i nastąpi reakcja łańcuchowa niczym w filmie „Podaj Dalej”, tak że w krótkim czasie staniemy się w końcu szczęśliwym narodem, z którego inne narody będą brać przykład. Niech Moc Będzie z Nami!
Autor: Edyta Marszałek