Przewodniczący Parlamentu Europejskiego – Martin Schulz przyjechał z wizytą do Ankary. Niemiecki polityk, znany z krytycznego stosunku do obecnej władzy w Polsce, apelował o zniesienie wprowadzonego w Turcji prawa antyterrorystycznego, z drugiej strony jednak nie sprawiał wrażenia zaniepokojonego stanem demokracji nad Bosforem.
Wizyta Schulza niewiele zmieniła w nastawieniu tureckiego rządu – jego przedstawiciele pozostają na stanowisku, że po ostatnim nieudanym puczu wojskowym, nie mogą złagodzić wprowadzonego prawa. Chętnie kontrolująca stan demokracji w Polsce i na Węgrzech, Unia Europejska nie zamierza jednak naciskać w tej sprawie na Ankarę – dla unijnych dygnitarzy ważniejsze jest utrzymanie w mocy postanowień dwustronnej umowy o powstrzymaniu napływu imigracji. Schulz zapewnił, że mimo zaniepokojenia Brukseli nowym prawodawstwem, Unia nie zrezygnuje ze zniesienia dla Turków wiz na terenie swoich państw członkowskich, co jest jednym z punktów umowy z Ankarą, dzięki której Turcja pomaga w ograniczeniu napływu uchodźców do Europy.
Przewodniczący PE słynie z bezkompromisowego stanowiska wobec obecnych władz zarówno Węgier, jak i Polski zarzucając im dążenie do dyktatury i niszczenie państwa prawa oraz demokracji. Co ciekawe, zupełnie inne stanowisko zajmuje wobec Turcji, której prezydent – Recep Erdogan wprost mówi o przywróceniu kary śmierci dla politycznych przeciwników. Po wylądowaniu w Ankarze, Schulz napisał bowiem na Twitterze, że „chce bezpośrednio przekazać wyrazy solidarności i wsparcia dla tureckiej demokracji”. Przed samym wylotem stwierdził natomiast, że jego wizyta będzie hołdem dla tych Turków, którzy w noc zamachu stanu bronili demokracji, poprzez masowe demonstracje poparcia dla Erdogana i rządu.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Pamiętać należy, że w reakcji na lipcowy pucz, rządzące ugrupowanie AKP doprowadziło do dziesiątek tysięcy zwolnień w państwowej administracji, policji, wojsku, sądownictwie i mediach, eliminując domniemanych zwolenników przejęcia władzy przez część wojskowych. W wyniku puczu aresztowano blisko 40 tysięcy osób oskarżanych o czynne wspieranie zamachu stanu. Turecki rząd kontynuuje także walkę z mniejszością kurdyjską, przez co już nawet pół miliona Kurdów zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów.
Jak widać, mimo tych wszystkich zdarzeń, demokracja w Turcji ma się świetnie. W przeciwieństwie do sytuacjii w Polsce, o której Schulz potrafił publicznie powiedzieć: „demokracja a’ la Putin”…
Źródło: Deutsche Welle, euroislam.pl
Foto: wikimedia