Na portalu Krytyki Politycznej „Dziennik Opinii” ukazał się wywiad z Tamirą Raziel – kobietą, która uczy się przeprowadzania domowych aborcji. „Doula” wskazuje w nim, których ziół użyć, aby wywołać poronienie i wskazuje „zalety” alternatywnych sposobów przerywania ciąży.
Doula to tradycyjnie towarzyszka porodu, profesjonalna przyjaciółka ciężarnej, oferująca jej wsparcie duchowe, a także służąca poradą w trakcie ciąży i podczas jej rozwiązania. Tamira jednak postanowiła wybrać nieco inną drogę i zostać doulą niekonwencjonalną – uczy się przeprowadzania domowych aborcji – rozpoczyna wywiad Katarzyna Michalska.
Tamira Raziel wskazała, że od dawna interesuje się przeprowadzaniem „alternatywnych” zabiegów aborcji. Od ukończenia szkoły czuję powołanie, żeby być doulą, która udziela aborcji. Chciałabym stwarzać dla kobiet bezpieczną, ciepłą, wspierającą przestrzeń dostosowaną do indywidualnych potrzeb tych, które przez to przechodzą. To może być trudne doświadczenie, ale nie musi. Tak samo jak poród zmienia życie kobiety, tak i aborcja. Uważam, że poród i aborcja są do siebie bardzo podobne. W obu sytuacjach kobieta jest w ciąży – w jednej ma dziecko, a w drugiej nie. I uważam, że ważne jest, żeby ten fakt uszanować. To nie jest ani dobrze, ani źle. Po prostu tak jest. Uważam, że ważnym jest też, żeby mieć wybór, co do tego, jak chce się przejść przez ten proces. Tak samo jak niektóre kobiety chcą rodzić w domu, tak niektóre chcą mieć w domu aborcję.
Na pytanie o właściwości ziół, których używa się w „domowej aborcji” kobieta odpowiedziała: Kwiaty, które trzymam w rękach, to wrotycz zwyczajny mający właściwości poronne oraz dzika marchew, której nasiona są naturalnym środkiem antykoncepcyjnym. W butelkach mamy pluskwicę groniastą, dzięgiel, dzięgiel chiński (Dong Quai) i krwawnik, które w odpowiednich dawkach i przy właściwym stosowaniu mogą wywołać poronienie lub krwawienie. Nie należy się tych roślin bać czy ich demonizować, ale warto wiedzieć, że w dużych dawkach są one bardzo silnymi lekami, które mogą pomóc kobietom szukającym aborcji.
„Doula” skrytykowała również monopol tradycyjnej medycyny w kwestii przeprowadzania zabiegu przerywania ciąży. Udzielanie aborcji zostało odebrane kobietom i przekazane lekarzom. Oczywiście nie mam nic przeciwko aborcjom robionym przez lekarzy. Aborcja ziołowa to tylko jeden ze sposobów – wskazała.
Raziel dokładnie opisuje sposób przeprowadzenia domowej aborcji. Aborcja ziołowa od lekarskiej różni się między innymi tym, że dłużej trwa. Może zająć nawet do tygodnia, w tym czasie trzeba regularnie zażywać zioła. Te zioła są bardzo mocne. Powiedzmy to jasno, aborcja ziołowa – tak samo jak ta przeprowadzana w szpitalu – to poważna sprawa. Ponieważ aborcja ziołowa tak długo trwa, ważne, żeby być pod telefonem przez cały ten czas, zapewniać emocjonalne wsparcie, przypominać o zażyciu kolejnej dawki i służyć profesjonalną poradą w wypadku jakichkolwiek trudności.
Wskazuje również na potrzebę osoby towarzyszącej podczas zabiegu domowej aborcji. Uważam, że nie powinno się tego robić samemu, lepiej mieć kogoś do pomocy. Jeśli rozpocznie się proces aborcji ziołowej, nie można go przerwać, zmienić zdania w trakcie, zrezygnować – po rozpoczęciu tego procesu płód nie będzie się prawidłowo rozwijać. Jeśli przedawkujemy zioła, możemy się zatruć, a w ekstremalnych przypadkach nawet umrzeć, dlatego trzeba dobrze wiedzieć, kiedy lek odstawić. Trzeba też powiedzieć jasno, że aborcje ziołowe nie zawsze działają. Według statystyk ich skuteczność wynosi 40–80% (te dane są jednak trudne do zweryfikowania, gdyż większość aborcji ziołowych jest wykonywana w podziemiu). Jeśli aborcja ziołowa się nie powiedzie, kobieta musi poddać się aborcji szpitalnej.
Na pytanie o plusy i minusy aborcji ziołowej względem szpitalnej Raziel wskazała, że ta pierwsza może mieć dla kobiety bardziej „komfortowy” charakter. Aborcja ziołowa nie jest lepsza niż inne. Każda kobieta ma inne potrzeby i preferencje. To zawsze powinien być jej wybór. Z mojego doświadczenia wynika, że klinika jest często nieprzyjemnym środowiskiem, w którym mało kto troszczy się o samopoczucie kobiety. Myślę, że większość osób, które decydują się na aborcje ziołowe, robią to, gdyż bezpieczniej czują się w domu w towarzystwie zaufanej osoby, lub preferują naturalne metody. Inne nie mają zagwarantowanej opieki medycznej, pieniędzy, możliwości przemieszczenia się do szpitala, albo aborcja nie jest w ich kraju legalna.
Wywiad spotkał się z dużą krytyką na fanpage Krytyki Politycznej. Komentujący wskazywali między innymi na fakt, że metoda ta może prowadzić do okaleczenia lub śmierci kobiety.
Źródło: krytykapolityczna.pl