Minister rodziny, pracy i polityki społecznej bierze pod uwagę możliwość oskładkowania także umów o dzieło. Nie cofniemy się przed bardziej radykalnymi rozwiązaniami – informuje Elżbieta Rafalska.
Na początku stycznia tego roku Elżbieta Rafalska w rozmowie na antenie TVP Info wskazała, że pracodawcy często są niechętni do zatrudniania pracowników na umowę o pracę, co sprawia że młodzi ludzie mają mniejszą pewność co do przyszłej emerytury.
–Byłabym ostrożna z wychwalaniem zwłaszcza przedłużających się umów o dzieło, bo zawsze musimy myśleć o swojej przyszłości emerytalnej, niezależnie ile mamy lat. Kiedyś ta emerytura nas dopadnie. Ta przyszłość emerytalna osób nieustannie zatrudnianych na umowę o dzieło jest iluzoryczna, niegwarantująca uprawnień do przyszłych świadczeń – skomentowała wówczas sprawę umów o dzieło.
Czytaj także: Warzecha krytycznie nt. oskładkowania umów o dzieło. \"A moglibyście się łaskawie odwalić od moich pieniędzy?\
Obecnie znów podjęła temat umów o dzieło, podkreślając, że na razie resort przygląda się statystykom. W przypadku zwiększonej ich ilości za jakiś czas, ministerstwo weźmie pod uwagę oskładowanie także umów o dzieło. Miałoby to przekonać pracodawców do zawierania umów o prace.
Czytaj także: Rafalska: Umowy o dzieło są w Polsce nadużywane. Pracodawcy proponują je, bo chcą obniżyć koszty pracy
– Uważnie monitorujemy, co się dzieje na rynku pracy po wprowadzeniu godzinowej stawki minimalnej 13 zł na umowy-zlecenia. (…) Na razie nie chcemy generalizować i wyciągać wniosków po miesiącu, ale jeśli skokowo wzrośnie liczba umów o dzieło, nie cofniemy się przed bardziej radykalnymi rozwiązaniami – mówi Elżbieta Rafalska w wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej”.
Z wyjaśnień, jakie podaje minister wynika, że do jej resortu wpływa coraz więcej informacji o tym, że pracodawcy w dalszym ciągu nie wypłacają ustawowego minimalnego wynagrodzenia. – To moje stanowisko, nie stanowisko rządu, ale nie dopuścimy do tego, by trwała zabawa w kotka i myszkę i by prawo było obchodzone – zaznacza Rafalska. Choć dodaje, że obecnie nie trwają żadne prace na takimi propozycjami. Są to tylko jej pomysły.
Czytaj również: MF chce nowego przedmiotu z dziedziny finansów i ekonomii. Brak wiedzy ekonomicznej Polaków
Minister uspokaja także emerytów, dodając, że w żadnym z ministerstw nie ma planów związanych z ograniczeniem możliwości dorabiana do emerytury. – Emerytury są niewysokie, część osób chce dorabiać. Sytuacja na rynku pracy na to pozwala. Dlatego nie będziemy wprowadzać żadnych ograniczeń – wyjaśnia.
Co ciekawe, zapowiada także, że ZUS będzie edukował Polaków. Ma on wprowadzić specjalny kalkulator, który pozwoli na dokładne wyliczenie emerytury, na jaką możemy liczyć po kolejnych latach pracy.