Jedną z największych obaw przed sięgnięciem po książkę Zbigniewa Kaliszuka pt. „Zmanipulowany umysł” stanowiła obawa przed „jedyną słuszną racją”. Nie chciałem, by autor potępiał wszystkich tych, którzy patrzą inaczej niż on, a na to się zanosiło. Na szczęście, lektura jest zupełnie inna, więc można rozmawiać o niej rzeczowo.
Czym jest książka pt. „Zmanipulowany umysł”? To zbiór kilkudziesięciu najpopularniejszych mitów, które przeciwnicy głównie wiary chrześcijańskiej przedstawiają po to, by obalić tezy Kościoła. Przy czym trzeba zaznaczyć, że nie mówimy tu o kwestiach doktrynalnych, ale tych, które dotyczą życia codziennego. Autor porusza choćby kwestię aborcji, in vitro czy ideologii gender, argumentując, a raczej „zbijając” każdy z mitów.
Jak wspomniałem na początku, od początku bardzo obawiałem się w tej książce „jedynej słusznej racji”. Bez względu na światopogląd czytanie książek tego typu, które stawiają sobie za cel stwierdzenie, że „tylko ja mam rację” a „cała reszta się myli” nie ma sensu. Osoby zgadzające się z autorem stwierdzą, że to wspaniała lektura, osoby, które się nie zgadzają albo w ogóle po nią nie sięgną, albo w najlepszym wypadku rzucą po kilku stronach i wyśmieją. Na szczęście, i to jest bardzo miłe zaskoczenie, książka Zbigniewa Kaliszuka taka nie jest. Ona w zasadzie jest zbiorem bardzo konkretnych argumentów, których celem jest udowodnienie tezy autora. Mamy tu jednak rzeczowe argumenty czy to naukowe czy statystyczne.
Jeśli chodzi o argumenty to warto poświęcić im chwilę uwagi, ponieważ są dobierane niezwykle celnie. Widać, że autor chce pójść z książką nie tylko do osób, które się z nim zgadzają, ale może przede wszystkim do tych, których myślenie jest bardzo dalekie od niego. Zbigniew Kaliszuk doskonale wie, że zwracanie się z argumentami opierającymi się o wiarę chrześcijańską do osób, które nie wierzą, nie ma większego sensu. Próbuje przedstawić naukę Kościoła argumentując ją w jak najbardziej świecki sposób. I obiektywnie trzeba przyznać, że wychodzi mu to całkiem dobrze.
Książka „Zmanipulowany umysł” jest przede wszystkim doskonałym preludium do dyskusji na różne, światopoglądowe tematy. Choć trzeba przyznać, że dobrze byłoby, żeby dyskusja zawsze wyglądała tak kulturalnie, jak prezentuje to autor. Czy zgadzam się ze wszystkimi tezami przedstawionymi w książce? Nie. Ale autor wcale nie każe mi się z nimi zgadzać. Każdy ma jednak swoje argumenty, których nie narzuca innym. W pełni doceniam więc książkę pt. „Zmanipulowany umysł” jako lekturę przedstawiającą konkretny, stanowczy punkt widzenia. Z pewnością powinna trafić ona do szerokiego grona osób, które przyjmą chociaż część naprawdę mądrych tez, które zostały w niej zawarte.
Zbigniew Kaliszuk, „Zmanipulowany umysł”
Wydawnictwo M, Kraków 2017, stron 488.
Czytaj także: Rosyjski pisarz o Sapkowskim: „Arogancki sku***syn”!