Przyjęcie euro w Polsce ma zarówno zwolenników, jak i przeciwników. Obecnie rządząca partia jest postrzegana raczej jako ostrożna w kwestii przyjmowania wspólnej europejskiej waluty. Konkretną informację w tej sprawie podał Mateusz Morawiecki.
Premier Mateusz Morawiecki przebywa obecnie na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos. Udzielił tam wywiadu telewizji Bloomberg TV, w którym mówił między innymi o wzroście gospodarczym naszego kraju. Najmocniej komentowanym fragmentem jest jednak wypowiedź premiera na temat przyjęcia w naszym kraju strefy euro.
Kiedy Polska mogłaby przyjąć wspólną walutę? Wygląda na to, że perspektywa jest bardzo daleka. – Potrzeba wielu lat mocnego wzrostu gospodarczego, dojścia do poziomu 80-90 procent dochodu rozporządzalnego najbogatszych krajów, tj. Holandii, Niemiec itd. oraz konwergencji struktur różnych gospodarek w różnych sektorach – mówił Morawiecki.
Ekonomista: „Jest to tak odległa perspektywa, że nie warto jej komentować”
Co to oznacza w praktyce? Jak mówił główny ekonomista BCC, prof. Stanisław Gomułka w rozmowie z Business Insider Polska, takie postawienie sprawy oznacza, że rządzący po prostu nie zamierzają przyjmować euro co najmniej przez kilkadziesiąt lat. – Ja wolałbym zamiast dochodu rozporządzalnego, który określa poziom naszych wydatków po odliczeniu kosztów stałych, jak np. czynsz mieszkania, dochód PKB per capita. Wychodząc z komunizmu, Polska miała ok. 35 procent PKB na głowę mieszkańca Niemczech, teraz jest to około 55 procent. Poziom 80-90 procent osiągniemy może za kilkadziesiąt lat. Jest to tak odległa perspektywa, że nawet nie warto jej komentować i to przyjmując warunek, że nasz kraj przejdzie bardzo poważne rozmowy – powiedział.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Premier @MorawieckiM udziela wywiadu telewizji @BloombergTV. #WEF18 #Davos2018 pic.twitter.com/A2zFtT5kW9
— Kancelaria Premiera (@PremierRP) January 24, 2018
Czytaj także: Co dalej z zakazem handlu w niedzielę? Prezydent Andrzej Duda podjął decyzję!