Rodzina 500+ to sztandarowy program Prawa i Sprawiedliwości, który z całą pewnością jest jedną z głównych przyczyn sukcesu partii rządzącej. Nie jest jednak tajemnicą, że ma on również negatywne skutki. Okazuje się, że po wprowadzeniu 500+ ponad 100 tysięcy kobiet zdecydowało się na porzucenie pracy.
Około 103 tysiące kobiet porzuciło pracę od momentu, gdy rząd wprowadził program Rodzina 500+ – wynika z raportu Instytutu Badań Strukturalnych. Warto zaznaczyć, że są to minimalne szacunki, w dodatku nie obejmujące matek mających trójkę i więcej dzieci, a w tym przypadku odsetek jest największy.
Mniej więcej połowa tej grupy, od 40 do 55 tysięcy kobiet, zdecydowała się na rezygnację z pracy jeszcze w 2016 roku. Drugie tyle porzuciło pracę w roku 2017. Sprawa dotyczy przede wszystkim matek z mniejszych miast, liczących od 20 do 100 tysięcy mieszkańców oraz kobiet z niższym wykształceniem. Powodem z całą pewnością jest często konieczność wliczenia kosztów dojazdu do pracy i dodatkowej opieki nad dzieckiem. W przypadku niższych zarobków praca może przestać być dla nich opłacalna.
Okazuje się, że zjawisko zaczyna być niepokojąco duże. Z jednej strony przedsiębiorstwom coraz bardziej brakuje rąk do pracy, a z drugiej w przyszłości może oznaczać to problem dla systemu ubezpieczeń emerytalnych. Każdy będzie mógł liczyć bowiem na tzw. głodowe emerytury, które jednak trzeba będzie wypłacić.
Innym problemem jest również przekazywanie złego wzorca dzieciom. Jak wyjaśnia badaczka, dr Iga Magda w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”, z każdym rokiem powrót do pracy dla kobiet będzie coraz trudniejszy. – Kobiety bierne zawodowo często nawet nie wierzą, że powrót do pracy jest możliwy, bo bariera psychologiczna powrotu do pracy jest wysoka. (…) A przecież z każdym rokiem powrót będzie trudniejszy. Sytuacja na rynku pracy i kondycja finansowa Funduszu Pracy są obecnie na tyle dobre, że aktywizacja kobiet biernych zawodowo powinna stać się priorytetem uzupełniającym program „Rodzina 500+”. Łatwiej przecież zainwestować w kwalifikacje młodej matki niż usiłować przywrócić ją na rynek pracy za 10 czy 20 lat – powiedziała.
Czytaj także: Życie obywateli Ukrainy w Polsce będzie łatwiejsze? Rząd przygotowuje pakiet rozwiązań