Tomasz Komenda był gościem programu „Superwizjer” na antenie TVN. Niesłusznie skazany mężczyzna, który po 18 latach więzienia wyszedł na wolność, opowiedział o tym, jak był traktowany przez innych skazanych. Wskazał również, komu konkretnie zawdzięcza wyjście na wolność. Mężczyzna negatywnie ocenił zachowanie osób, które przypisują sobie sukces w jego sprawie, w rzeczywistości nie mając na tym polu żadnych zasług.
Sprawa niesłusznie skazanego Tomasza Komendy wstrząsnęła Polską. Przypomnijmy, że wskutek serii zaniedbań i pomyłek Tomasz Komenda został skazany na 25 lat pozbawienia wolności za gwałt i morderstwo 15-latki. Największe kontrowersje budzi fakt, że mężczyzna miał alibi, a dowody na podstawie których uznano go winnym nie były jednoznaczne. Pomyłkę zauważono dopiero po 18 latach pobytu w więzieniu. 15 marca 2018 roku 42-letni Komenda wrócił do domu.
Tomasz Komenda ujawnił, komu zawdzięcza wyjście na wolność
Tomasz Komenda wskazał, że szansa na odzyskanie wolności pojawiła się mniej więcej pół roku wcześniej, gdy jego sprawą zajął się pan Remigiusz, jeden z policjantów Centralnego Biura Śledczego Policji. Powiedział mi, że przypuszczają, że jestem osobą niewinną i zrobią wszystko, żeby sprawiedliwości stało się zadość – Tomasz wspomina swoje pierwsze spotkanie z Remigiuszem.
Towarzyszący Komendzie w studiu „Superwizjera” Grzegorz Głuszak, autor reportażu, wyjaśnił, że to dość niecodzienne, że pan Remigiusz zainteresował się sprawą, gdyż zajmuje się innymi tematami.
Pan Remigiusz na co dzień pracuje w Centralnym Biurze Śledczym w Wydziale do spraw Narkotyków. Ta sprawa nie dawała mu spokoju. Rozmawiał z ludźmi z Miłoszyc, którzy w końcu dowiedzieli się, że jest policjantem i zaczęli opowiadać mu o tej sprawie – tłumaczył reporter.
Nie chcieli wcześniej rozmawiać, ale zaczęli mu opowiadać i wskazywać kolejne tropy. On dopytywał. W końcu doszła do niego informacja, że jest człowiek, który może być faktycznym sprawcą – dodał.
Wtedy pan Remigiusz poszedł z tym do Prokuratury Krajowej, do pana prokuratora Sobieskiego i pana prokuratora Tomankiewicza. Powiedział o swoich wątpliwościach. Tutaj nie było w ogóle mowy, żeby tej sprawy nie ruszać, która nabrała tempa. To już nie były rozmowy przy sklepie z mieszkańcami. Były to godziny, setki, tysiące, przesłuchań różnych ludzi. Efektem tego jest to, że Tomek jest na wolności – wyjaśnił Głuszak.
„Ludzie, którzy nie zrobili nic, przyczepiają sobie medale”
Tomasz Komenda podkreśla, że pierwsze podejrzenia ze strony prokuratora wskazującego, że odsiaduje on wyrok za przestępstwo, którego nie popełnił, miały pojawić się już siedem lat wcześniej. O sprawie dowiedział się z mediów.
Nie rozumiem, jak osoby, które nie zrobiły nic w tej sprawie, przyczepiają sobie medale. Po prostu medal powinien dostać Remigiusz, pan prokurator Tomankiewicz, pan prokurator Sobieski. Tym osobom zawdzięczam wolność – mówił.
Tomasz podkreślił, że skoro prokuratorzy w 2009 i w 2010 roku podejrzewali, że jest niewinny, to nie rozumie, dlaczego wyszedł na wolność w 2018 roku. Jego zdaniem tamci prokuratorzy nie zrobili nic. Komenda zaznaczył, że nie chce, aby ci ludzie „wycierali sobie” twarz jego nazwiskiem.
Co to za bohaterstwo, że prokurator, który wie, że ma niewinnego człowieka w zakładzie karnym, człowieka, który z dnia na dzień walczy o swoje życie i dostaje polecenie: zostaw tę sprawę? To jest bohaterstwo? – pytał autor reportażu. Mnie nasuwa się zupełnie inne sformułowanie. Dla mnie to jest tchórzostwo – podkreślił.
Cały wywiad można obejrzeć TUTAJ
Źródło: tvn24.pl, wMeritum.pl