Henryk Kowalczyk, minister środowiska, komentował na antenie Polskiego Radia sprawę zamku, który powstaje w Stobnicy na terenie Puszczy Noteckiej. Przedstawicieli gabinetu Mateusza Morawieckiego przyznał, że rząd jest gotowy na radykalne kroki.
„Budowa umknęła uwadze wszystkich, trzeba przyznać” – powiedział Kowalczyk na antenie radiowej „Trójki”.
Polityk przyznał jednocześnie, że jeżeli okaże się, iż pozwolenie na budowę zamku zostało wydane z „rażącym naruszeniem prawa”, wówczas inwestycja może zostać wstrzymana. Byłby to naprawdę radykalny krok ze strony rządu.
„Wtedy będzie zatrzymanie budowy, ale nie przesądzam dziś. Jednak jeżeli decyzja jest wydana z rażącym naruszeniem prawa, (…) może być cofnięta” – oświadczył Kowalczyk i dodał, że ostateczna decyzja zostanie podjęta po analizie przedstawionej przez zespół kontrolny.
Kowalczyk odniósł się również faktu, iż budowla powstaje na terenie objętym ochroną. Minister przyznaje, że w jego ocenie zamek zdecydowanie ingeruje w środowisko.
„To obszar Natura 2000, środek Puszczy Noteckiej, gdzie naruszono również stosunki wodne, gdzie usypano sztuczną wyspę” – wyliczył.
Materiał „Wiadomości TVP”
Sprawą zamku, który powstaje w Puszczy Noteckiej zainteresowali się dziennikarze „Wiadomości TVP”. W jednym z wydań programu informacyjnego wyemitowano przygotowany przez nich materiał.
Przypominają oni, iż teren, na którym powstaje zamek jest rejonem objętym programem ochronnym „Natura 2000”. „Kilka lat temu zmieniono plan zagospodarowania przestrzennego. To było pierwsze zielone światło dla tej inwestycji” – dowiadujemy się z reportażu.
Dziennikarze zauważają, iż jedna z osób stojących za inwestycją zasiada w radzie fundacji o nazwie „Fauna Polski”. „Co ciekawe, ludzie związani z tą fundacją przygotowywali raport oddziaływania tej inwestycji na obszar „Natura 2000” – słyszymy. Z treści raportu wynika, iż osoby, które go przygotowały uznały, że planowana inwestycja „jest stosunkowo nieduża”, a teren, na którym powstaje „nie ma znaczących walorów przyrodniczych”.
Dziennikarze ujawniają, iż jedną z osób, które podpisały się pod raportem jest Piotr Tryjanowski, który kilka miesięcy temu sprzeciwiał się wycince drzew w Puszczy Białowieskiej, motywując swój opór dobrem występującego tam kornika drukarza.
W materiale znalazła się również wypowiedź przedstawiciela organizacji ekologicznej Greenpeace. „Organizacje ekologiczne nie są w stanie blokować każdej inwestycji, która jest w jakiś sposób kontrowersyjna” – oświadczył Marek Józefiak z Greenpeace Polska.
Materiał @WiadomosciTVP o budowie wielkiego zamku w środku Puszczy Noteckiej. Poprosili @Greenpeace_PL o komentarz – odpowiedzieli, że nie są w stanie być wszędzie ??? pic.twitter.com/kv0CAz3Dk1
— Waldemar Kowal (@waldemar_kowal) 9 lipca 2018
Zamek w Stobnicy
Zamek w Stobnicy zlokalizowany jest na terenie istniejącego zbiornika wodnego. Na sztuczną wyspę o długości około 300 metrów prowadzą dwie kładki pieszo-jezdne. Budowa zamku „na wodzie” trwa już trzy lata. Chociaż zdjęcia budowanego zamku pojawiają się w sieci od kilkunastu miesięcy, początkowo nie wzbudzały wielkiego zainteresowania. Wszystko zmieniło się w piątek 6 lipca, kiedy w serwisie Wykop.pl pojawiły się nowe zdjęcia – pokazujące bryłę ceglanego zamku zlokalizowanego na częściowo sztucznie utworzonej wyspie.
Początkowo krążyły plotki, że za budową zamku stoi rodzin Kulczyków. Jednak informacje ujęte w obwieszczeniach burmistrza Obornik czy dyrektora Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Poznaniu potwierdzają, że Kulczykowie nie mają nic wspólnego z budowanym na jeziorze budynkiem. Jako wnioskodawca wskazywana jest poznańska spółka D.J.T. Stoją za nią dwie osoby – Dymitr i Tymoteusz Paweł Nowakowie. Obaj mają w firmie udziały warte po 1,9 mln zł.