Węgorz europejski to gatunek krytycznie zagrożony wyginięciem, m.in. z powodu przełowienia. Ekolodzy z kilku organizacji pozarządowych wspólnie apelują do unijnych ministrów ds. rybołówstwa o zakaz połowów tych ryb. Ich zdaniem przepisy obecnie chroniące ten gatunek są niewystarczające.
17 grudnia ma się zebrać Rada ds. Rolnictwa i Rybołówstwa AGRIFISH. W jej skład wchodzą ministrowie ds. rybołówstwa ze wszystkich państw Unii Europejskiej. Mają tam zostać podjęte decyzje dotyczące ponad 100 limitów połowowych na rok 2019 dotyczących Atlantyku i Morza Północnego. Mowa będzie również o węgorzu europejskim.
„Węgorz europejski to gatunek krytycznie zagrożony wyginięciem” – mówi w rozmowie z PAP Justyna Zajchowska z Kampanii na rzecz Zakończenia Przełowienia w Europie północno-zachodniej. Wyjaśnia, że stan populacji od kilkudziesięciu lat stale maleje. Teraz poziom tzw. uzupełnienia stada (narybku szklistego) stanowi już jedynie ok. 5 proc. tego, co w latach 70. XX w. Tymczasem obecnie przepisy w Unii Europejskiej pozwalają na masowe połowy węgorza, a mięso tych ryb jest dostępne w sprzedaży. A to może sprawić, że gatunek ten niedługo nie będzie się w stanie odtworzyć.
Czytaj także: Ustawa 2.0: Co czeka studentów? Przedstawiamy najważniejsze zmiany
Przyrodnicy z siedmiu europejskich organizacji pozarządowych (Coalition Clean Baltic, Fisheries Secretariat, OurFish, Seas At Risk, Swedish Society For Nature Conservation,WWF Baltic Ecoregion oraz Oceana) wspólnie apelują o rygorystyczną ochronę tego gatunku, zgodnie z najlepszym dostępnym doradztwem naukowym. „Domagamy się wpisania węgorza na listę gatunków objętych całkowitym zakazem połowu. Uważamy, że powinno to dotyczyć węgorza we wszystkich stadiach życiowych. A zakaz połowu powinien obowiązywać we wszystkich akwenach Unii Europejskiej, łącznie z Morzem Śródziemnym” – podsumowuje Justyna Zajchowska.
Dramatyczny stan populacji węgorza
Zdaniem ekologów dotychczasowe przepisy chroniące węgorza były niewystarczające. „Rada AGRIFISH w zeszłym roku zdecydowała, że spośród miesięcy od września do stycznia każde państwo UE ma wybrać 3 kolejne miesiące, w których wprowadzi zakaz połowów węgorza. Skończyło się na tym, że niektóre państwa wybierały takie trzy miesiące, w których i tak by nie prowadzono połowów węgorza lub prowadzono by je na bardzo niskim poziomie. Zakaz ten dotyczy ryb większych niż 12 cm i nie obejmował Morza Śródziemnego. W niektórych regionach przepis ten jest więc de facto martwy” – oceniła przyrodniczka.
Dramatyczny stan populacji węgorza wynika z kilku czynników, m.in. skomplikowanego cyklu rozrodczego tej ryby. Dorosłe węgorze europejskie mieszkają w europejskich rzekach i jeziorach. Na tarło jednak wszystkie płyną do Morza Sargassowego (w zachodniej części Atlantyku, okolice Bermudów). A stamtąd młode wracają do rzek. Węgorz może liczyć nawet ponad 1 m długości i dożywać nawet kilkudziesięciu lat. „Ta niezwykła ryba może się w wilgotnym środowisku przedostać lądem z rzeki do zbiorników stałych. Dlatego węgorze występować mogą również w jeziorach” – mówi Justyna Zajchowska.
Na szlaku wędrówki węgorza pojawiają się bariery nie do przekroczenia – m.in. tamy czy elektrownie wodne. Problemem jest też zanieczyszczenie środowiska. A na to wszystko nakłada się jeszcze problem przełowienia i nielegalnych połowów. Dlatego liczebność populacji węgorza szybko spada.
Justyna Zajchowska opowiada, że węgorz w młodym stadium życiowym – tzw. narybek szklisty – to ceniony przysmak w Hiszpanii, Portugalii. Kilogram wart jest teraz ok. 2,5 tys. euro. „Dlatego połowy węgorza – również nielegalne – są procederem niezwykle dochodowym” – zauważa.
Poradnik WWF
Fundacja WWF, która publikuje poradnik, jak odpowiedzialnie kupować ryby, od lat oznacza węgorze czerwonym „światłem”. To oznacza, że odradza konsumentom kupowanie węgorza, a przez to – zwiększanie popytu na tę krytycznie zagrożoną wyginięciem rybę.
W Polsce połowy węgorza europejskiego są dozwolone. Prowadzi się też jednak zarybianie akwenów tym gatunkiem. „Zarybianie nie jest jednak rozwiązaniem problemu. Nie jesteśmy jeszcze w stanie zbadać, ile z takich węgorzy z zarybiania rzeczywiście wędruje do Morza Sargassowego i uczestniczy w rozmnażaniu swojego gatunku. To nie jest jeszcze potwierdzone naukowo” – zwraca uwagę aktywistka.
Węgorz to tylko jeden z gatunków, o których będzie mowa na posiedzeniu AGRIFISH. Organizacje pozarządowe apelują, by ministrowie ustalili limity połowowe dla wszystkich stad ryb Atlantyku i Morza Północnego w oparciu o najlepsze dostępne doradztwo naukowe. Co roku niezależna instytucja doradcza dla Komisji Europejskiej – Międzynarodowa Rada Badań Morza (ICES) przygotowuje wytyczne, ile ryb z których stad poławiać, żeby połowy były zrównoważone. Ministrowie jednak mogą wyznaczać limity niezależnie od tego, co sugerują doradcy.
Unijne zapisy Wspólnej Polityki Rybołówstwa przyjęte w 2014 r. zakładają, że najpóźniej do 2020 roku należy ustalić limity połowowe na zrównoważonym poziomie, które w sposób trwały będą chronić zasoby ryb w perspektywie długoterminowej. „Tymczasem w ubiegłym roku 44 proc. wyznaczonych przez unijnych ministrów dla Atlantyku i Morza Północnego limitów połowowych przekroczyło poziom wyznaczany przez naukowców jako ten zrównoważony” – zwraca uwagę Justyna Zajchowska. I dodaje, że na wypełnienie zapisów Wspólnej Polityki Rybołówstwa jest już coraz mniej czasu.
Źródło: Serwis Nauka w Polsce – www.naukawpolsce.pap.pl, Autorka: Ludwika Tomala