Hala Pyszna w Tatrach to miejsce legendarne. Kilkadziesiąt lat temu można byłoby określić ją niemal jako stolicę polskiego narciarstwa i taternictwa. Dziś jej teren to ścisły rezerwat, który można podziwiać jedynie z górskich szczytów.
Już sama nazwa mówi nam wiele o charakterze tego miejsca. W gwarze słowo „pyszna” znaczy po prostu „bujna”. I faktycznie, jak wiele miejsc w Tatrach, Hala Pyszna ma przeszłość pasterską. Prowadzi do niej Doliny Pyszniańska, która z kolei stanowi górną część Doliny Kościeliskiej. Na terenie hali stały niegdyś zabudowania pasterskie. Co ciekawe, Hala Pyszna już wiele lat temu zyskała sławę. Wyrabiane właśnie z tej hali sery, czyli tzw. „bruski”, miały opinię najlepszych w całych Tatrach.
Wszystko zmienił XX wiek. To właśnie na początku tego stulecia obszar hali wykupił hrabia Władysław Zamojski. Najpierw ograniczono tam wypas owiec a od 1927 roku został on zupełnie zniesiony. I właśnie w okresie dwudziestolecia międzywojennego Hala Pyszna stała się niemal centrum polskiego taternictwa. Przez Pyszniańską Przełęcz biegła popularna trasa a zbocza hali były bardzo lubianym przez narciarzy terenem.
Początkowo na terenie hali istniał szałas bez stałej obsługi. Klucze, które podobno ważyły cztery kilogramy, zabierano z Dworca Tatrzańskiego i gospodarowano w szałasie na własną rękę. Dopiero w 1936 roku zdecydowano się na rozbudowę szałasu i w ten sposób powstało jedno z najsłynniejszych i, niestety, nieistniejących już dziś schronisk. Było ono bardzo nowoczesne, jednym z jego gospodarzy był nawet Stanisław Marusarz. Był to szczyt popularności Hali Pysznej, organizowano tu wiele zawodów sportowych, w tym słynny bieg zjazdowy z Pyszniańskiej Przełęczy.
II wojna światowa i utworzenie rezerwatu
Kres tej pięknej historii przyniosła II wojna światowa. Na terenie schroniska ukrywali się niejednokrotnie kurierzy i partyzanci tatrzańscy. W styczniu 1945 roku doszło tam do walk pomiędzy partyzantami radzieckimi i hitlerowcami. Budynek schroniska został trafiony pociskiem, wybuchł pożar, który doszczętnie strawił budynek.
Po II wojnie światowej okolice Hali Pysznej zdecydowano się zamknąć dla turystów. W 1947 roku utworzono tu rezerwat przyrody Tomanowa-Smreczyny – pierwszy ścisły rezerwat w Tatrach. Z czasem został on poszerzony i przekształcony w obszar ochrony ścisłej „Pyszna, Tomanowa, Pisana”. Hala od tego czasu jest niedostępna dla turystów. To miejsce zarezerwowane dla tatrzańskiej flory i fauny.
Niejako w zastępstwie schroniska na Hali Pysznej powstało schronisko PTTK na Hali Ornak u wylotu Doliny Kościeliskiej. Z przedwojennego taternictwa zgromadzonego wokół tak słynnego miejsca zostało tylko wspomnienie. Dziś Dolinę Pyszniańską można podziwiać z grzbietu Ornaku i snuć wyobrażenia o pięknie miejsca opisanego przez Stanisława Zielińskiego w książce pt. „W stronę Pysznej”: „Serce, przewodnik po przeszłości i nieomylny kompas wspomnień, prowadzi w stronę Pysznej, na stare ślady nart, na trasy zimowych wyryp po Tatrach Zachodnich”.
Czytaj także: Jak byli uzbrojeni Powstańcy Warszawscy? [Cz. I]