10 lutego mija 61 rocznica śmierci Adama Stanisława Kuchciewicza „Wiktora” niezłomnego żołnierza Narodowych Sił Zbrojnych oraz Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość. Walczył u boku kpt. Zdzisława Brońskiego „Uskoka” i sierż. Józefa Franczaka „Lalka”.
Urodził się 24 grudnia 1922 r. w Łęcznej na Lubelszczyźnie był synem Stanisława i Bronisławy zd. Piech. Ojciec był właścicielem firmy przewozowej, która prowadziła usługi na trasie Łęczna – Lublin. Miał dwóch braci Wiktora oraz Aleksandra. W Łęcznej ukończył szkołę podstawową po czym przeniósł się do Gimnazjum im. Zamoyskiego w Lublinie, które ukończył wraz z wybuchem wojny w 1939 r. W okresie dorastania zaangażował się w działalność męskiej Drużyny Harcerskiej im. Zawiszy czarnego. W harcerstwie rozwijał zdolności terenowe i konspiracyjne ucząc się m.in. sporządzania precyzyjnych map terenowych. W pierwszych dniach września młody Adam wraz z przyjaciółmi: Leonem Eustachiewiczem oraz Błażejem Jaczyńskim utworzy nieformalną organizację, której celem było rozbrajanie niemieckich żołnierzy i magazynowania zdobytej broni. Silne przywiązanie do tradycji patriotycznych rodziny Kuchciewiczów tylko potwierdziło niezłomną postawę Adama wobec okupanta.
W 1942 r. Kuchciewicz wszedł w szeregi Narodowych Sił Zbrojnych pozostając na placówce w Łęcznej, w której złożył przysięgę Henrykowi Staszewskiemu. W okresie działalności w NSZ posługiwał się ps. „Roman” oraz „Iskra”. Pseudonim „Wiktor” został przyjęty na cześć młodszego brata zamordowanego 17 lutego 1945 r. przez funkcjonariuszy Milicji Obywatelskiej. Zagrożony wywózką do Niemiec zatrudnił się w dworze gdzie pracował jako ogrodnik po czym został wcielony do „Junaków”. W działalności konspiracyjnej charakteryzował się dużym zaangażowaniem i poświęceniem, na co wskazuje służba w oddziałach Akcji Specjalnej. Początkowo na jesieni 1943 r. walczył w oddziale partyzanckim pchor. por. Jana Imbirowicza „Jacka I”. Następnie przeszedł pod dowództwo „Jacka II” (N.N.) i plut. ppor. Włodzimierza Millę „Czarnego”. Kuchciewicz brał udział w większości walk konspiracyjnych m.in. akcję na Ostlegion w Zemborzycach, w której zdobyto około 15 wozów broni i uzbrojenia nie ponosząc przy tym strat własnych. Na podstawie zachowanych źródeł możemy stwierdzić, że służył w pierwszej drużynie i odpowiedzialny był za obsługę R.K.M – u.
W połowie września 1944 r. zgłosił się do 8 pp. Wojska Ludowego stacjonującego na Majdanku w Lublinie. Dość szybko zdał sobie sprawę z grożącego mu niebezpieczeństwa i wraz z Wiktorem Wołosińskim uciekł, powracając w rodzinne strony. Po powrocie nawiązał kontakt z oddziałem NSZ pod dowództwem kpt. Mieczysława Pazderskiego ps. „Szary”. Współpraca z kpt. „Szarym” przejawiała się wspólnym zaufaniem w codziennej pracy. „Wiktor” wszedł w skład sztabu oddziału i uczestniczy w jego walkach zbrojnych. Po śmierci kpt. Pazderskiego w nocy z 9 na 10 czerwca 1945 r. w walce pod Hutą, Kuchciewicz wszedł w skład oddziału dowodzonego przez Eugeniusza Walewskiego ps. „Zamsta”, a po jego śmierci Stefana Brzuska ps. „Boruta”. Pod dowództwem „Boruty” pełnił funkcję jego zastępcy. Brał udział w akcjach zbrojnych m.in. w akcji pod Pieszowolą, której celem było odbicie Zdzisława Szymańskiego ps. „Okoń” aresztowanego przez Urząd Bezpieczeństwa. W akcji udział brał także oddział Edwarda Taraszkiewicza ps. „Żelazny” oraz oddział „Boruty”. W walce w sposób szczególny wyróżnił się „Wiktor”, który jak wspominał „Żelazny”: „W tym czasie, gdy myśmy rozbijali dwa samochody, to wojsko z trzeciego samochodu, który było o jakieś sto metrów w tle, kryje się po rowach przydrożnych. Zostaje ono ostrzelane przez trzecią naszą grupę pod dowództwem kolegi „Wiktora”. Na skutego tego grupa ta zostaje przyduszona do ziemi i musi czekać. Gdy jednak pomiędzy tą grupą zaczyna się robić jakiś podejrzany ruch, to w tym momencie „Wiktor” posłał środek pomiędzy nich pocisk z garłacza, po którym żaden z nich już głowy ze strachu nie wychylił”. Przytoczone wspomnienie potwierdza odwagę Kuchciewicza, który znakomicie wyszkolony potrafił umiejętnie dowodzić podległymi sobie żołnierzami.
Na początku lipca 1946 r. przeszedł do oddziału kpr. Zdzisława Brońskiego ps. „Uskok”, prawdopodobnie przyczyną była śmierć „Boruty”. W oddziale pełni funkcję dowódcy jednego z plutonów a następnie szefa sztabu. Kpt. Broński awansował Kuchciewicza do stopnia porucznika czynu wojny. W oddziale „Uskoka” brał udział w większości działań zbrojnych, których wykazał się umiejętnościami konspiracyjnym i dowódczymi. Warto wspomnieć udane zorganizowanie transportu dla rannego „Uskoka” i wydostanie go z obławy 12 stycznia 1947 r. „Wiktor” zdołał także przegrupować podległych żołnierzy, co uniemożliwiło wszczęcie pościgu przez MO. Po amnestii w 1947 r. oddział „Uskoka” liczył szesnastu żołnierzy i został podzielony na patrole. Kuchciewicz dowodził pierwszym w sile 9 żołnierzy. Drugim dowodził Walenty Waśkowicz ps. „Strzała” licząc pięciu żołnierz następnie dołączył oddział Józefa Franczaka ps. „Lalka” w sile czterech żołnierzy. Działania zbrojne prowadzone przez „Wiktora” w głównej mierze miały charakter samoobrony przez siłami resortu. Prowadził walkę mającą na celu zdobycie zaopatrzenia dla oddziału oraz pozyskania informacji o przemieszczających się jednostkach nieprzyjaciela. Po śmierci kpt. Zdzisława Brońskiego „Uskoka” nawiązał współpracę z Edwardem Taraszkiewiczem „Jastrzębiem” i kontynuował dalszą walkę przeciwko okupantowi. Warto zaznaczyć, że „Wiktor” charakteryzował się ruchliwym trybem życia, często zmieniał kwatery, prowadząc przy tym wywiad. Rzadko przebywał na stałe z żołnierzami. Często ukrywał się sam, łącząc się z podwładnymi na czas walki. W 1951 r. postanowił przedostać się na zachód wraz z Zygmuntem Pielachem „Felkiem”. Podjęta próba zakończyła się niepowodzeniem ponieważ „Felek” po dojeździe do Poznania rozchorował się, co uniemożliwiło mu dalszą wędrówkę. „Wiktor” postanowił pomóc przyjacielowi i wspólnie powrócić w rodzinne strony. Zimę na przełomie 1951/1952 r. partyzanci przetrwali na zaufanych kwaterach, polegając na pomocy zaufanych gospodarzy.
Kuchciewicz chcąc poprawić sytuację materialną 10 lutego 1953 r. postanowił wraz z „Felkiem” przeprowadzić akcję na Gminną Kasę Spółdzielczą w Piaskach. Do pomocy zgłosił się Józef Franczak „Lalek”, który miał za zadanie ubezpieczać żołnierzy stojąc naprzeciwko budynku w cmentarnej bramie. Po wejściu do budynku „Wiktor” wraz z „Felkiem” sterroryzowali bronią pracowników po czym udał się do pakowania gotówki. Jednak zanim do tego doszło jeden z pracowników zdążył włączyć przycisk alarmowy zawiadamiający MO. Po kilku minutach do budynku weszli funkcjonariusze MO, rozpoczynając strzelaninę, w wyniku której „Wiktor” został śmiertelnie raniony przez komendanta posterunku sierż. Tadeusza Stojka.
Kpt. Zdzisław Broński „Uskok” zapamiętał Kuchciewicza jako człowieka, który „uchodzi za bardzo dobrego żołnierza- karny, odważny, roztropny i ma tę cechę najważniejszą w konspiracji – wzbudza zaufanie. Nie pali papierosów i nie pije wódki. Przystojny jako mężczyzna […] nieśmiały”.
Ciało „Wiktora” przewieziono do więzienia na Zamku w Lublinie. Wśród rzeczy osobistych Kuchciewicza znaleziono: książeczkę do nabożeństwa, szczoteczkę do zębów. Do dnia dzisiejszego nie zostało ustalone miejsce gdzie został pochowany Adam Stanisław Kuchciewicz „Wiktor”.
Kamil Sulej