Temat uzależnienia wypłaty środków z programu Rodzina 500+ oraz 14. emerytury od zaszczepienia się przeciw COVID-19 pojawił się podczas spotkania Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego – informuje Radio ZET. Pełnomocnik zarządu Związku Miast Polskich Marek Wójcik przekonuje, że mógłby być to warunek mobilizujący do szczepień.
Rządzący dokładają wszelkich starań, by namówić Polaków do szczepień przeciw COVID-19. Eksperci są zgodni, że jest to najlepsza droga do wyjścia z pandemii. W akcję „Ostatnia prosta” zaangażowani zostali między innymi sportowcy. Na ten moment podano w naszym kraju niemal 18 milionów dawek szczepionki.
Od miesięcy regularnie powraca temat przymusowych szczepień. Na ten moment nic nie wskazuje na to, by rząd rozważał taki scenariusz. Nie jest jednak wykluczone, że wprowadzone zostaną działania „mobilizujące”. Temat jednego z nich pojawił się podczas spotkania Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego.
Jak informuje Radio ZET, samorządowcy zaproponowali, by od wykonania szczepień uzależnić wypłatę 14. emerytury oraz środków z programu Rodzina 500+. „To są pieniądze dodatkowe, w przypadku 14. emerytury już jest warunek wykluczający pewną grupę emerytów zarabiających powyżej określonego progu, dlaczego więc nie wprowadzić kolejnego warunku?” – pytał w rozmowie z rozgłośnią pełnomocnik zarządu Związku Miast Polskich Marek Wójcik.
Jego zdaniem, w obecnej sytuacji rząd powinien wprowadzić nie tylko zachęty, ale również „elementy dyscyplinujące”. „Zdaję sobie sprawę, że to kontrowersyjne rozwiązanie, ale nie widzę powodu, by unikać tego tematu, jeżeli mamy skutecznie chronić się przed COVID-19” – dodał.
Czytaj także: Kraska: według epidemiologów jesienią może być więcej nowych zakażeń koronawirusem
Źr.: Radio ZET