Karpacz to urokliwa miejscowość w Karkonoszach. To w tym mieście znajduje się pewna lokalizacja, która budzi ogromne zdumienie wśród turystów, a szczególnie kierowców. O co dokładnie chodzi?
Karpacz to miasto, do którego turyści walą drzwiami i oknami zarówno w sezonie zimowym, jak i letnim. To stolica Karkonoszy, która w województwie dolnośląskim posiada podobny status do Zakopanego, czyli stolicy polskich Tatr. Na miejscu jest co zwiedzać i gdzie pojechać, więc nie dziwi, iż Polacy chętnie odwiedzają Karpacz.
W samym Karpaczu, jak i w jego okolicy znajduje się mnóstwo atrakcji. Jedna z nich jest jednak bardzo nietypowa. Nie chodzi bowiem o budynek czy też cud przyrody, których także w Karkonoszach nie brakuje, a… o zwykłą drogę, którą dziennie przejeżdżają tysiące samochodów.
W tym miejscu, na ul. Strażackiej, zlokalizowana jest „anomalia grawitacyjna”, która przyciąga turystów w równym stopniu, co Kościół Wang w Karpaczu. Każdy kierowca chce bowiem przeżyć nietypowe zjawisko, a najlepiej zarejestrować je telefonem komórkowym i pokazać swojej rodzinie oraz znajomym.
Karpacz: tajemnicze miejsce na drodze. Anomalia grawitacyjna
We wspomnianej lokalizacji dochodzi do niecodziennej sytuacji. Na miejscu można odnieść wrażenie, a nawet zobaczyć na własne oczy, że zatrzymany pojazd nagle zaczyna jechać pod górę. Przyjeżdża tam wielu turystów, którzy chcą przeżyć to „dziwowisko” na własnej skórze. Zresztą, zobaczcie nagranie.
Lokalne władze zrobiły z „anomalii grawitacyjnej” miejscową atrakcję. – Zjawisko to można zaobserwować na pewnym odcinku ulicy Strażackiej. Od ulicy Karkonoskiej w kierunku »Dzikiego Wodospadu« za hotelem Piecuch, a przed mostem na Łomnicy. Wydaje się, że droga w tym miejscu opada łagodnie w kierunku Łomnicy, a jednak samochody z wyłączonym silnikiem cofają się pod górę – podaje miejski portal karpacz.pl.
Całej sprawie postanowili przyjrzeć się dziennikarze serwisu crazynauka.pl, którzy rozwikłali zagadkę. Okazuje się bowiem, że różnica poziomów między skrajnymi częściami ul. Strażackiej wynosi ok. metr, czyli tyle, co błąd pomiaru. Dodają jednocześnie, że ludzki mózg wpada w konsternację, gdy wyrównana droga znajduje się na linii naszego wzroku, aczkolwiek w jej otoczeniu brakuje silnych punktów odniesienia. W konsekwencji mylimy ze sobą „górę” i „dół” odnosząc jednocześnie wrażenie, że samochód faktycznie wjeżdża pod górę, choć w rzeczywistości… się stacza. Co ciekawe, podobne miejsce znajdują się np. w miejscowości Stołpie, niedaleko Chełma w woj. lubelskim.