Ceny w Biedronce mogą zaskakiwać. Przekonał się o tym jeden z klientów, który postanowił podzielić się swoją relację z internautami.
Klient to Rafał Mundry, którego mogą kojarzyć użytkownicy serwisu „X” (dawny Twitter). Mundry często komentuje sprawy związane z ekonomią, biznesem itd. Teraz odniósł się jednak do cen w sieci sklepów Biedronka.
Zaintrygowała go bowiem cena ryżu, a w zasadzie etykieta, która widniała przy produkcie. Mundry zwrócił uwagę, że była ona wybitnie nieczytelna i trudna do zrozumienia dla przeciętnego zjadacza, w tym przypadku ryżu.
– 6 różnych cen na ten sam produkt w tym samym momencie – napisał Mundry w swoim wpisie. – Cenówka to nie sudoku do rozwiązania. Ani Pan Tadeusz do czytania w sklepie. Czy ktoś na głowę upadł? – zapytał.
W dalszej części swojego wpisu Mundry zasugerował, że konsument może mieć problem, by się w tym „odnaleźć”. Oznaczył też konto Urzędu Ochrony Konsumenta dając tym samym do zrozumienia, że instytucja powinna przyjrzeć się działaniom sieci.
6 różnych cen.
— Rafał Mundry (@RafalMundry) February 24, 2024
na ten sam produkt
w tym samym momencie
Cenówka to nie sudoku do rozwiązania. Ani Pan Tadeusz do czytania w sklepie
Czy ktoś na głowę upadł?
Jak ma się w tym odnaleźć konsument?@UOKiKgovPL
PS.
Dowiedziałem się, że Fakt bierze cenę regularną a nie promocyjną😉 pic.twitter.com/JqIYFJbd5f
Przeczytaj również: