Maciej Orłoś jest wstrząśnięty wypowiedziami prezydenta USA Donalda Trumpa i Elona Muska. „Jakim trzeba być …. żeby pisać coś takiego” – podkreślił. Prezenter „Teleekspressu” powiedział, co zrobiłby, gdyby był posiadaczem Tesli.
W ostatnich dniach prezydent USA Donald Trump i Elon Musk w ostrych słowach zaatakowali prezydenta Ukrainy. Zarzucają Wołodymyrowi Zełenskiemu, że jest „dyktatorem” i jego mandat prezydencki wygasł. Trump zaapelował o rozpisanie wyborów na Ukrainie.
Z kolei Musk uwża, że Zełenski boi się oceny wyborców. – Ukraińcy nienawidzą prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, dlatego odmawia on przeprowadzenia wyborów – stwierdził.
Na wypowiedzi zza oceanu zareagował Maciej Orłoś. „Co prawda wiem już od dawna kim i czym jest Trump, jednak tym razem mnie zaskoczył – swoim obrzydliwym brataniem się z kimś takim jak putin” – napisał (pisownia oryg. – red.).
Maciej Orłoś reaguje na wypowiedzi prezydenta USA i miliardera. „Obie wersje bardzo bardzo źle świadczą o tym panu”
Dostało się także Muskowi. „Takie rzeczy publikuje Elon Musk. Jakim trzeba być …. żeby pisać coś takiego. I drugorzędne znaczenie ma to, czy on naprawdę tak myśli, czy jest to manipulacja. Obie wersje bardzo bardzo źle świadczą o tym panu” – stwierdził Orłoś.
Prezenter „Teleexpressu” TVP poszedł o krok dalej. „Bardzo żałuję, że nie mam Tesli. Gdybym miał, mógłbym ją jak najszybciej ostentacyjnie sprzedać albo nawet zezłomować. Dlaczego? Dlatego, że właściciel tej marki/firmy jest wstrętnym manipulantem i po prostu złym człowiekiem. Niestety wpływowym” – podsumował.
Pod wpisem zaroiło się od komentarzy. Poza wyrazami wsparcia, znajduje się jednak sporo opinii sugerujących Orłosiowi przemyślenie swoich opinii.
Wiele osób zauważyło, że prezenter zamieścił te opinie w serwisie x.com, który należy do Elona Muska. Co więcej, Orłoś ma na nim „błękitną odznakę”, którą posiadają m.in. użytkownicy premium (płacą abonament). Dlatego sugerują dziennikarzowi… usunięcie konta.