Islamscy bojownicy z ISIL zajęli w Iraku dawną fabrykę broni chemicznej. Na jej terenie znajduje się skład starych rakiet m.in. z sarinem. ONZ i USA twierdzą, że broń nie nadaje się już do użytku.
Władze w Bagdadzie przesłały we wtorek Stanom Zjednoczonym specjalny list, w którym poinformowały o zajęciu przez dżihadystów fabryki broni chemicznej w miejscowości Musanna. Na jej terenie ma znajdować się około 2,5 tys. pocisków rakietowych wypełnionych jeszcze w latach 80. gazami bojowymi, w tym m.in. sarinem.
>>Czytaj także: Przywódca Państwa Islamskiego: Zniszczymy Rzym!
Czytaj także: Wojna w Afganistanie
USA i ONZ w odpowiedzi na pismo uspokajają, że broń znajdująca się na terenie zajętej fabryki nie nadaje się już do użytku. Gazy bojowe znajdujące się w głowicach były – zdaniem USA – niskiej jakości i po wielu latach przechowywania w niewłaściwych warunkach z pewnością uległy degradacji. Dodatkowo Stany Zjednoczone utrzymują, że broń i tak była przeznaczona do utylizacji i nie stanowi zagrożenia. ONZ zauważa jednak, że podczas utylizacji gazów bojowych i tak pozostają pewne ilości cyjanku, który wciąż jest niebezpieczny.
Zdobyta przez ISIL fabryka była głównym miejscem produkcji broni chemicznej w Iraku. Po pierwszej wojnie w Zatoce Perskiej na miejscu pracowali inspektorzy ONZ, których zadaniem była likwidacja arsenału chemicznego. Opuścili oni obszar tuż przed amerykańską inwazją w 2003 r.
>>Czytaj także: Turcja: możliwy rozłam w świecie islamu
Źródło: rp.pl
Fot.: Commons Wikimedia/Al-Furqan Media