Francuscy hodowcy kur sprzeciwiają się niskim cenom jajek. W akcie protestu rozbili 100 tys. jajek pod urzędem skarbowym w Carhaix-Plouger w Bretanii.
Farmerzy zagrozili, że to nie koniec protestów. 100 tys. jaj, które rozbili przed urzędem skarbowym to 5% produkcji jaj w Bretanii. Rolnicy domagają się, aby właśnie o 5% zredukowano ich produkcję, aby ich ceny mogły się podnieść.
Przyczyną frustracji farmerów jest unijna polityka rolna, która wymaga od producentów jaj większych klatek dla niosek. Przepisy, które weszły w życie 1 stycznia 2012 r. nakazują trzymanie drobiu w klatkach powiększonych o dodatkowe miejsce na gniazdo i grzędę. Przepisy sprawiają, że koszty produkcji jaj są większe niż osiągane dochody. Wzburzeni farmerzy mówią, że dostają 75 eurocentów za kilogram jajek, podczas gdy produkcja jednego kilograma kosztuje 95 eurocentów. Gniew farmerów wydaje się słuszny jednak rozwiązanie, które proponują nie jest odpowiednie. Żądanie zmniejszenia podaży może wkrótce doprowadzić, że jaj faktycznie zabraknie. Problemem są oczywiście odrealnione unijne przepisy, które rujnują gospodarkę. Unijni biurokraci nie mając pojęcia o chowie drobiu (choć zapewne korzystają z opinii ekspertów) nie potrafią lub nie chcą zmienić polityki rolnej. Być oże ma na to wpływ jakaś grupa interesu. Faktem jednak jest, że ten protest to kolejny przykład indolencji unijnego aparatu legislacyjnego.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany