Beata Kozidrak opowiada o swoich zmaganiach z hejterami. Artystka jest wstrząśnięta skalą hejtu. Obraźliwe komentarze nasiliły się, odkąd ujawniono aferę z jej udziałem. – Jakim prawem ktoś może mnie tak nazywać, czy ktoś mnie zna? Czy wie, ile dobrego dla innych ludzi zrobiłam? – zastanawia się na antenie TOK FM.
Beata Kozidrak ma za sobą bardzo trudny okres. Piosenkarka w 2021 roku została zatrzymana przez policję. Media obiegła informacja, że legendarna artystka prowadziła samochód będąc pod wpływem alkoholu.
Wiadomość wywołała medialną burzę i sprowadziła na Kozidrak falę krytyki. Artystkę spotkały także konsekwencje. Orzeczono wobec niej karę grzywny w wysokości 50 tysięcy złotych i 20 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej, a także zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych przez 5 lat.
Beata Kozidrak reaguje na komentarze: Pisali: „ty szmato”. Jakim prawem ktoś może mnie tak nazywać, czy ktoś mnie zna?
Jednak sytuacja nie wiązała się jedynie z konsekwencjami prawnymi. Kozidrak nie ukrywa, że spotyka się z hejtem w sieci. Ostatnio opowiedziała o tym w audycji „Między słowami” w radiu TOK FM.
– Miałam poczucie, że jestem osobą, która tak dużo zrobiła, że nikt mnie nie złamie. Jeśli ktoś chciał, to się nie udało – podkreśliła. – Wyszłam z tego wszystkiego jeszcze silniejsza i wiem, czego chcę. Ale nie rozumiem, skąd się takie chamstwo bierze, nie tylko pod moim adresem – dodała.
Kozidrak przekonuje, że niektóre komentarze były straszne. – Spotkałam się z tak strasznymi komentarzami. Pisali: „ty szmato”. Jakim prawem ktoś może mnie tak nazywać, czy ktoś mnie zna? Czy wie, ile dobrego dla innych ludzi zrobiłam? Na szczęście takich ludzi nie spotkałam w ogóle w swoim życiu – zauważyła.
Artystka nie ukrywa, że jest zbulwersowana zjawiskiem. – Wkurza mnie to, że ktoś może anonimowo tak utrudnić życie. Ale tak to działa, potem my komentujemy, że to nieprawda i dajemy dalszą pożywkę. To jest bez sensu. Ja jestem po to, żeby śpiewać, żeby tworzyć. Nie chcę w to w ogóle wchodzić. Dla mnie to jest gnój – podkreślił.