Były premier Jerzy Buzek w rozmowie z money.pl ostrzega, że kwestia bezpieczeństwa Polski powinna dziś znaleźć się w centrum debaty publicznej. W jego ocenie scenariusze zagrożeń ze strony Rosji nie mogą być bagatelizowane.
– Musimy przygotować się na najgorsze. Może się rozejdzie po kościach, ale trzeba zakładać, że groźba ataku Rosji na Polskę w ciągu kilku lat jest realna – podkreśla były premier Jerzy Buzek.
Buzek pozytywnie ocenia decyzję o przeznaczeniu rekordowych środków na obronność. – Dlatego te 5 proc. budżetu na obronność to rekord, który warto pochwalić – zaznacza. Jednocześnie zwraca uwagę, że same wydatki nie wystarczą, jeśli pieniądze będą trafiać wyłącznie do zagranicznych dostawców uzbrojenia.
Zdaniem byłego premiera kluczowe znaczenie ma rozwój krajowego zaplecza przemysłowego. – Musimy produkować u siebie części zamienne, wejść w przemysł prywatny, uprościć prawo, które dziś blokuje rozwój – mówi. Jako wzór wskazuje Stany Zjednoczone, gdzie silne powiązania gospodarki z przemysłem zbrojeniowym napędzają innowacje i wzrost.
Jerzy Buzek podkreśla, że polskie firmy są gotowe na większe zaangażowanie w sektor obronny. Wspomina spotkania z przedstawicielami rządu i biznesu, podczas których omawiano możliwości współpracy. – Widzę ogromną gotowość polskich firm. Wiedzą, że to nie tylko opłacalne, ale daje poczucie sprawstwa – ocenia. Były premier zwraca także uwagę na rolę mniejszych podmiotów. Jego zdaniem to właśnie prywatne firmy i start-upy często działają szybciej i bardziej elastycznie niż duże państwowe koncerny, co w sytuacji rosnących zagrożeń może mieć kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa kraju.






